Trwa konferencja prasowa KGHM, na której dyrektor Departamentu Komunikacji poinformowała o trwającej nadal akcji ratunkowej.
W chwili tąpnięcia w miejscu zagrożenia znajdowały się 32 osoby. - Poszukiwana jest już tylko jedna - potwierdziła rzeczniczka. W tym momencie 12 zastępów ratowniczych nadal szuka ostatniego górnika.
Lidia Marcinkowska poinformowała, że hospitalizowane są dwie osoby, ale ich stan jest stabilny i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 11 górników przebywa w szpitalach w Legnicy, Lubinie i Głogowie.
Roman Tomczak /Foto Gość Rzeczniczka KGHM potwierdziła, że akcja trwa. Poszukiwany jest ostatni z górników będących w zagrożonym rejonie
Trwa akcja poszukiwawcza ostatniego górnika w kopalni Rudna. W szpitalu w Głogowie przebywają 2 osoby, pozostałe 12 jest w trakcie badań.
— KGHM Polska Miedź (@kghm_sa) 29 stycznia 2019
Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, Andrzej Duda "jest w tej sprawie w stałym kontakcie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, ministrem energii oraz władzami KGHM, do którego należy kopalnia".
Sytuacja w kopalni ZG Rudna jest dynamiczna. Dyrektor naczelny zakładu Marek Świder poinformował wcześniej, że spośród ośmiu górników, którzy byli poszukiwani, pięciu już zostało wydobytych na powierzchnię.
- Mniej więcej wiemy, gdzie znajduje się ostatni uwięziony pod ziemią górnik. Jesteśmy dobrej myśli - mówiła wówczas Anna Osadczuk z Departamentu Komunikacji KGHM.
Przypomnijmy, że już na początku akcji siedmiu górników zdołano wydobyć na powierzchnię. Akcja ratownicza prowadzona jest na głębokości ok. 700 m pod ziemią.
Czytaj także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.