Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Waszyngton szykuje lepszą, niż się do tej pory spodziewano, ofertę wzmocnienia sił zbrojnych w Polsce - czytamy w poniedziałkowym wydaniu gazety.
Według dziennika, nowe plany za kilka dni przedstawi w Warszawie wiceszef Pentagonu John Rood.
"Amerykanie rozważają m.in. ulokowanie na stałe w Poznaniu potężnego sztabu dowodzenia, na którego czele stanąłby dwu-, a może nawet trzygwiazdkowy generał. W razie zagrożenia byłby odpowiedzialny za koordynację działań USA na wschodniej flance NATO" - informuje "Rzeczpospolita".
Dodano, że na wiele lat do przodu byłaby też planowana obecność w Polsce amerykańskiej brygady bojowej, której losy są dziś ustalane z roku na rok. USA rozważają stałą obecność swoich sił powietrznych w Łasku i Mirosławcu oraz wojsk specjalnych w Krakowie.
Jak pisze gazeta, ambitniejsze plany okazały się możliwe po odejściu sekretarza obrony Jamesa Mattisa. Generał uważał, że wysunięte jednostki amerykańskie nie obronią się przed atakiem Rosji.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.