Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro broni decyzji o wprowadzeniu opłaty za wjazd do miasta, która zacznie obowiązywać w najbliższych miesiącach. "To jedyne takie przepisy na świecie, które pomogą Wenecji" - podkreślił odpowiadając na krytykę.
Rada miejska uchwaliła rozporządzenie, na mocy którego większość wjeżdżających lub wpływających tam osób, w tym wszyscy turyści, będzie musiała zapłacić w tym roku 3 euro. Od następnego roku opłata ta, w zależności od terminu, wynosić będzie od 6 do 10 euro. Opłatą objęci będą też ci, którzy przyjadą na takie uroczystości, jak śluby i pogrzeby.
Opłata za wstęp będzie zapewne obowiązywać od maja.
Przeciwnicy przepisów twierdzą, że są zagmatwane i trudne do zastosowania. Protestuje też branża turystyczna z okolicznych miejscowości, przede wszystkim z nadmorskiego Jesolo i domaga się, aby z opłaty zwolnieni byli goście tamtejszych hoteli, którzy pojadą zwiedzać miasto. Argumentują, że musieliby oni płacić podwójnie; opłatę turystyczną w hotelu oraz bilet wstępu na Canal Grande.
Satysfakcję wyraża zaś burmistrz Wenecji. "Po raz pierwszy ktoś ma śmiałość zrobić coś tak istotnego"- oświadczył Luigi Brugnaro. Dodał: "Mieliśmy odwagę zacząć coś robić po 30 latach samych słów ze strony polityków".
Burmistrz wyjaśnił , że uzyskane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na utrzymanie i sprzątanie miasta odwiedzanego rocznie przez miliony turystów.
Brugnaro dodał, że oczekiwanym rezultatem nowego rozporządzenia będzie ograniczenie masowego napływu turystów, zwłaszcza w dniach kulminacji sezonu. Dzięki temu - jak powiedział - życie w mieście będzie łatwiejsze.
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.
Nowy Metropolita Katowicki w rozmowie z PAP o sytuacji Kościoła w Polsce dziś.