- Moje doświadczenie jest takie, że każdy człowiek, który zacznie konsekwentnie czytać i traktować poważnie słowo Boże, doświadcza znaków i cudów - mówił Witek Wilk podczas pierwszego dnia rekolekcji w Wilkowicach.
Spośród wszystkich cudów opisanych w Ewangelii, do tej pory nie widział trzech: chodzenia po wodzie, przemiany wody w wino i przenikania przez materię. Wszystkie inne tak - i to wielokrotnie. Bo Bóg chce działać dziś tak samo (a nawet bardziej), jak przed dwoma tysiącami lat: uzdrawiać, wskrzeszać, dawać tym, którzy Mu wierzą, wszystko, ponad miarę. Dlaczego dziś cuda nie dzieją się tak powszechnie, jak wtedy, kiedy Jezus chodził po ziemi jako człowiek? Bo nie wierzymy Jemu. Bo Go nie znamy, bo nie przyjmujemy z wiarą Jego słowa - przekonywał.
O tym, ale i o wszechmocnym Bogu, który daje obficie i bez umiaru każdemu, kto naprawdę wierzy, a także o swojej wielkiej miłości do słowa Bożego, mówił podczas pierwszego dnia rekolekcji w Wilkowicach, 15 marca, niespełna 43-letni pochodzący z Bytomia Witek Wilk. Pasjonat głoszenia Ewangelii, który od 28 lat na co dzień doświadcza namiaru Bożej łaski - tego, co Bóg chce dawać za darmo.
Na rekolekcje, którym towarzyszą słowa z 1 Listu do Koryntian (1Kor 2,9): "…ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują", zaprosiła grupa ponad 30 osób związanych z parafiami w Wilkowicach, Bystrej i Mesznej razem z księżmi: Jakubem Studzińskim i Łukaszem Listwanem. Na co dzień tworzą różne grupy i wspólnoty, ale postanowili się zjednoczyć, wyjść z murów kościoła i zaprosić wszystkich, którzy być może tam by nie przyszli. Salę Domu Strażaka w Wilkowicach niemal szczelnie wypełniło kilkaset osób.
- Idea spotkania zrodziła się u wielu osób jednocześnie. Chcieliśmy przede wszystkim wyjść do tych, którzy może nie przyjdą do kościoła, a może by przyszli do takiego miejsca jak strażnica, które wydaje się świeckie - mówią Marek Janik i Wojciech Legierski. - I doszliśmy do wniosku, że trzeba zaprosić jakiegoś gościa, który ma wprawę w takim wychodzeniu do ludzi.
- Chodzi nam o to, żeby ożywić wiarę na terenie naszej gminy, zjednoczyć ludzi; żeby wyjść spoza grona naszych wspólnot i zanieść Pana Jezusa innym - podkreśla Marek.
Urszula Rogólska /Foto Gość Słowo Boże cały czas uobecnia się na rekolekcjach w Wilkowicach.- Mnie kiedyś do wiary bardziej przekonywali ludzie świeccy, dlatego pomyślałem o Witku. Znam go od 20 lat - mówi Wojtek. - Kiedy zadzwoniłem i okazało się, że ten weekend ma wolny (co nie jest łatwe), zaprosiłem go do nas. Od kilku lat zapraszałem go, żeby mnie odwiedził, a on mi powiedział: "Odwiedzę cię, pod warunkiem, że załatwisz mi jakąś ewangelizację w okolicy".
Sprzymierzeńców znaleźli w Wilkowicach duszpasterzach: - Chcemy, by ci, którzy do nas przyjdą w piątek, sobotę i niedzielę, doświadczyli wielkich rzeczy - mówi ks. Jakub Studziński. - Bożej łaski, miłości i miłosierdzi; by odkryli Boga na nowo w swoim życiu codziennym. Wychodzimy do świata, tak jak mówi i wzywa nas papież Franciszek.
Witek rozpoczął od swojego świadectwa. Przypomniał, że dziś świat potrzebuje nie tyle nauczycieli, co świadków. - Wiem, że jestem takim świadkiem, błogosławionym i wybranym przez Pana Boga, żebym głosił Ewangelię - zaczął mąż Sylwii, ojciec czwórki dzieci biologicznych i 13 adoptowanych duchowo, z zawodu perkusista. Przypomniał, że każdy ochrzczony jest powołany do głoszenia Ewangelii, ale nie każdy to robi. On chce pokazać, że da się, że można.
Żartował, że jako perkusista posiada najcenniejszy na świecie mózg - bo nieużywany: - Podoba mi się ten werset z Ewangelii, kiedy Jezus mówi: "Ojcze, dziękuję ci, że sprawy Królestwa objawiłeś prostaczkom". Mi się Ewangelia z niczym nie myli, bo w życiu nic więcej nie przeczytałem. Nic poza połową "Pinokia" i "Przedwiośniem". Dla mnie Bóg jest Bogiem wszechmogącym - mówił.
- Dlaczego ja? Zobacz: Jan 14, 13-14 "O cokolwiek prosić będziecie w imię Moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię Moje, Ja to spełnię". Co znaczy słowo "cokolwiek"? Wszystko. Skoro "wszystko", to możemy prosić o te rzeczy, które są w Ewangelii. Powiem wam więcej - werset wcześniej Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca". Jezus powiedział - to jest warunek - jeśli wierzymy. A jeśli wierzymy, to mamy czynić takie rzeczy jak On i większe - dodał.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.