Podczas Liturgii Wigilii Paschalnej papież Franciszek przypomniał o tym, że Wielkanoc to święto usuwania kamieni. Bóg usuwa najtwardsze kamienie, o które rozbijają się nadzieje i oczekiwania: śmierć, grzech, lęk, światowość.
Franciszek przywołał postać kobiet, które szły do grobu, aby namaścić ciało Jezusa z obawą, że ich pragnienie zniweczy kamień tarasujący wejście. Takich kamieni – dodał – nie brakuje i w naszym życiu. Mogą nimi być kamienie nieufności.
„Kiedy robimy miejsce dla idei, że nic się nie udaje i że to, co najgorsze nigdy się nie skończy, zrezygnowani zaczynamy wierzyć, że śmierć jest silniejsza niż życie, a sami stajemy się cyniczni i szyderczy, niosąc niezdrowe zniechęcenie. Dodając kamień do kamienia budujemy w nas pomnik niezadowolenia, grobowiec nadziei. Narzekając na życie, uzależniamy je od narzekań i czynimy niezdrowym duchowo – stwierdził Ojciec Święty. – W ten sposób wkrada się rodzaj psychologii grobu: wszystko tam się kończy, bez nadziei, że wyjdzie stamtąd żywe. Oto jednak przenikliwe pytanie Wielkanocy: Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Pan nie jest obecny w rezygnacji. Zmartwychwstał, nie ma Go tam; nie szukaj Go tam, gdzie Go nie znajdziesz: nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Nie wolno grzebać nadziei! ”
Innym kamieniem, który zamyka nasze serca jest grzech. Papież zaznaczył, że jest nim szukanie życia wśród umarłych, stąd nieraz nad światło Jezusa przedkładamy blask pieniędzy, kariery, przyjemności, pychy. Franciszek przypomniał, że kobiety u grobu Jezusa, kiedy usłyszały głos aniołów, bały się nawet podnieść wzrok. Wolimy bowiem pozostawać w naszych ograniczeniach i lękach, bo wtedy to my jesteśmy najważniejsi i nasze serce nie otwiera się na Jezusa. On się jednak tym nie zraża i ciągle wzywa do spojrzenia w niebo, bo dla niego zostaliśmy stworzeni.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.