Do stworzenia bezpiecznej granicy oraz przyjaznej ludziom i sprawiedliwej reformy polityki imigracyjnej wezwali przywódców Stanów Zjednoczonych i Meksyku biskupi obu krajów.
Przy okazji wizyty prezydenta Felipe Calderóna u Baracka Obamy opublikowali oni wspólne oświadczenie, zajmując stanowisko w kwestiach, którymi ich zdaniem pilnie powinni się zająć politycy sąsiadujących krajów.
Biskupi wzywają do „humanitarnej” odpowiedzi na nielegalną emigrację do USA. Zrozumiałą sprawą jest troska rządów o integralność własnych granic, które chroniłyby przed przerzutem narkotyków i handlem żywym towarem oraz gwarantowały bezpieczeństwo obywatelom. Dlatego, zdaniem amerykańskich hierarchów, dopracowując reformę imigracyjną konieczne jest skupienie się na jej następstwach dla na najsłabszych: pracowników oraz ich rodzin. Wszelkie zmiany prawa winny brać pod uwagę ludzką godność i podstawowe prawa migrantów.
System obowiązujący obecnie w Stanach Zjednoczonych nie przewiduje legalizacji imigrantów bez dokumentów. Skutkuje to rozrastaniem się szarej strefy, w której przybysze są wykorzystywani przez przemytników ludzi, a nierzadko ich próby nielegalnego przekroczenia granicy kończą się śmiercią na pustyni. Nielegalni mieszkańcy USA padają też ofiarą skorumpowanych urzędników i przestępców. Rezydentom bez dokumentów towarzyszy często wieloletni strach, a ich rodziny żyją po dwóch stronach granicy bez nadziei na wspólną przyszłość.
Przedstawiciele meksykańskiego i amerykańskiego episkopatu wezwali przywódców obu krajów do podjęcia krytycznej analizy polityki imigracyjnej oraz jej reformy. W USA regulacja statusu imigracyjnego dotyczy kilkunastu milionów mieszkańców.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"