W sprawie protestów "czerwonych koszul" w Bangkoku, zakończonych krwawymi zamieszkami, zostanie wszczęte niezależne śledztwo - oświadczył w piątek w wystąpieniu telewizyjnym premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva.
Szef rządu poinformował, że przywrócono porządek zarówno w samej stolicy jak i w kilku prowincjach, w których od tygodnia dochodziło do aktów przemocy w czasie protestów opozycji.
Abhisit zapowiedział, że rząd "będzie szybko działał na rzecz przywrócenia normalności" w kraju oraz będzie kontynuował plan pojednania z "czerwonymi koszulami" - głównie zwolennikami obalonego w 2006 roku premiera Thaksina Shinawatry.
Według agencji Associated Press, w trwających dwa miesiące protestach w Bangkoku zginęły 83 osoby. Konflikt osiągnął swój punkt kulminacyjny w środę, kiedy armia wkroczyła do obozu antyrządowych manifestantów w tajlandzkiej stolicy, a przywódcy protestów oddali się w ręce policji.
W Bangkoku i 23 innych prowincjach kraju wciąż obowiązuje godzina policyjna od godz. 21 do 5 rano czasu lokalnego. Za jej nieprzestrzeganie grożą dwa lata więzienia lub grzywna do 40 tys. bahtów (1,2 tys. dolarów).
Obalony w bezkrwawym zamachu wojskowym Thaksin, który obecnie przebywa na uchodźstwie, jest przez adwersarzy uważany za najbardziej skorumpowanego polityka. Dla swoich zwolenników, których reprezentują "czerwone koszule", jest pierwszym politykiem, który dostrzegł miliony biedaków w Tajlandii; w czasie swych rządów próbował wprowadzać pewne reformy na rzecz uboższych warstw ludności.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.