Brytyjczyk Lewis Gordon Pugh jest pierwszym w świecie pływakiem, który przepłynął lodowcowe jezioro w masywie Mount Everestu w spodenkach pływackich, ochronnych okularach i czepku - donosi Press Association.
Czterdziestoletni Pugh, znany z licznych osiągnięć pływackich w najtrudniejszych i najbardziej niedostępnych miejscach świata, przed dwoma laty wyprawił się kajakiem z norweskiej wyspy Svalbard przez Ocean Arktyczny na Biegun Północny.
Pokonał wpław duże odległości na pięciu największych akwenach świata. W 2006 r. przepłynął wzdłuż Tamizę. Rok później pokonał kilometrowy odcinek w rejonie Bieguna Północnego, co zajęło mu ok. 20 minut.
Jego wyczyny mają na celu zwrócenie uwagi na skutki postępującego ocieplenia klimatu. Tym razem wyczynowiec nazywany "ludzkim niedźwiedziem polarnym" chciał wskazać na topnienie lodowców w Himalajach i kurczące się zasoby wodne regionu.
Przepłynięcie jeziora Pumori w pobliżu lodowca Khumbu, które leży na wysokości 5,3 tys. km i ma długość kilometra, zajęło mu 22 minuty i 51 sekund. Tym razem musiał się zmagać nie tylko z niską temperaturą wody (2 stopnie C), ale przede wszystkim z chorobą wysokościową.
"Nigdy nie pływałem w tak niesprzyjających warunkach. Na Antarktydzie i na Biegunie Północnym płynąłem szybko i dynamicznie, ale na Evereście nie można stosować tej samej taktyki. Z powodu wysokości trzeba płynąć bardzo wolno i świadomie" - zaznaczył.
"Gdy na próbę przepłynąłem 20 m na pełnej szybkości, poczułem, że tonę. Brakowało mi tchu i gdybym płynął szybciej, to poszedłbym na dno. Obawiałem się, że nie pokonam długości 1 km, i cieszę się, że mi się to udało" - dodał.
Pugh płynął stylem klasycznym. Jak mówi, musiał znaleźć delikatną równowagę pomiędzy płynięciem zbyt szybko, co groziło utonięciem wskutek hiperwentylacji, i płynięciem zbyt wolno, co groziło śmiercią wskutek hipotermii.
Wyczynowiec jest rozczarowany, że kwestia globalnego ocieplenia nie figurowała w brytyjskiej kampanii wyborczej. "Widziałem lodowce w Arktyce, Alpach, środkowej Afryce, na Antarktydzie i w Himalajach. Wszędzie jest to samo. Większość topnieje. Lodowce w Himalajach to nie tylko lód. To podstawa życia ok. 2 mld ludzi" - podkreślił.
Urodzony w Plymouth (południowo-zachodnia Anglia) w 1969 r. Pugh studiował na uniwersytetach w Kapsztadzie i w Cambridge. Z wykształcenia jest prawnikiem, ale jego życiową pasją stała się ochrona środowiska, a zwłaszcza Arktyki, która według niego powinna korzystać z takiej samej prawnej ochrony przed rabunkową gospodarką jak Antarktyda.
Jest ambasadorem dobrej woli największej na świecie pozarządowej organizacji chroniącej faunę i florę WWF, a także założycielem organizacji Polar Defence Project, prowadzącej lobbing na rzecz zwiększenia ochrony Arktyki i złagodzenia napięć pomiędzy położonymi wokół niej państwami.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.