Jako bezwstydną chęć osiągnięcia zysku kosztem życia ludzkiego określił czołowy działacz Human Life International (HLI) decyzję o pozwoleniu na emisji w brytyjskiej telewizji spotów proaborcyjnych.
HLI jest jedną z wielu antyaborcyjnych organizacji sprzeciwiających się prezentacji telewizyjnych reklam, które namawiają kobiety do pozbycia się nienarodzonego dziecka. Inicjatorką tej kontrowersyjnej kampanii jest znana działaczka proaborcyjna Marie Stopes.
O. Thomas J. Euteneuer, przewodniczący HLI, uważa za kampanią kryje się chęć osiągnięcia zysku. „Oni dosłownie nie mają wstydu. Nastawione na zysk reklamówki uwypuklają kłamstwo, mówiące, że aborcja jest wyborem lub aktem współczucia. Nie, aborcja to brudny biznes, po prostu” – mówi wpływowy działacz pro-life.
„Marie Stopes udowadnia, że przemysł aborcyjny nastawiony jest na kobiety, którym w trudnych chwilach oferuje się jedno rozwiązanie - zabicie dziecka. One potrzebują pełnej miłości opieki” – dodaje o. Euteneuer.
Tymczasem Brytyjskie Towarzystwo Obrony Dzieci Nienarodzonych szuka prawnych sposobów zablokowania aborcyjnych spotów. Do wysyłania listów protestacyjnych do Advertising Standards Authority, instytucji kontrolującej treści reklamowe w brytyjskich mediach, wezwała także organizacja Life. Przeciwko tym reklamom są nawet grupy nie związane z ruchem pro-life, takie na przykład jak Tibet Truth.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.