W dzień dziecka kandydaci na prezydenta spotykali się z najmłodszymi Polakami; było rozdawanie gadżetów kampanijnych i słodyczy, nie zabrakło też poważnych pytań o sytuację dzieci.
W opinii Korwin-Mikkego, powodem spadku liczby dzieci w Stanach Zjednoczonych i Europie jest fakt, że - szczególnie na starym kontynencie - "państwo zaczyna traktować dzieci jako własność państwową".
"Rodzice mogą być ukarani za złe obchodzenie się z własnością państwową, jaką jest dziecko. Nastąpiło upaństwowienie dzieci; nacjonalizacja dzieci. Rodzice nie chcą mieć już dzieci, bo się po prostu boją, że dziecko doniesie, że dostało klapsa i można pójść do więzienia za posiadanie dziecka" - mówił b. lider Unii Polityki Realnej.
Zdaniem kandydata na prezydenta, drugim powodem, przez który ludzie nie chcą mieć dzieci, są przymusowe ubezpieczenia emerytalne. Jak wyjaśnił, dawniej ludzie chcieli mieć dzieci, żeby na starość mogły je utrzymać.
"Dzisiaj rodzicom się wydaje, że emerytura nie zależy od ich dzieci, tylko od kogoś zupełnie innego, w wyniku czego dzieci nie ma. Pieniądze, które rodzice dawniej przeznaczali na wychowanie dzieci są im zabierane w postaci składki emerytalnej" - zaznaczył Korwin-Mikke.
W jego ocenie, emerytury jakie otrzymają dzisiejsi 40- i 50-latkowie będą jednak bardzo niskie, bo ich składki zostały "przejedzone" na bieżące wydatki państwa.
Według niego osoby, które wprowadziły taki system i ci, którzy go utrzymują powinni "pójść pod sąd za zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu i narodom europejskim".
Korwin-Mikke, b. polityk Unii Polityki Realnej, jest kandydatem na prezydenta partii Wolność i Praworządność, której obecnie jest liderem.
Kandydat na prezydenta Samoobrony Andrzej Lepper rozdawał dzieciom w Gryficach i Płotach (Zachodniopomorskie) prezenty i słodycze. Spotkał się z podopiecznymi domu dziecka i oddziału dziecięcego szpitala w Gryficach. Wziął również udział w festynie dziecięcym w Płotach, gdzie życzył najmłodszym "udanych, bezpiecznych wakacji".
Lepper powiedział, że w Dzień Dziecka odwiedził właśnie Gryfice, gdyż ma tytuł "Przyjaciela Ziemi Gryfickiej". "Już wcześniej wielokrotnie pomagałem gryfickiemu domowi dziecka, szkołom i stowarzyszeniom, za co uhonorowano mnie tym wyjątkowym tytułem. Chciałem, więc właśnie tu spotkać się z dziećmi i złożyć im życzenia w dniu ich święta" - powiedział PAP.
Na rynku w Gryficach rozmawiał też mieszkańcami. Dorosłym rozdawał gadżety swojej kampanii wyborczej a dzieciom słodycze. "Spotykałem się z bardzo życzliwym przyjęciem i zainteresowaniem dorosłych. Pytanie tylko jak to przełoży się na głosy" - powiedział szef Samoobrony. Dodał, że nie zraża go wykazywane w sondażach niskie poparcie. "Będę walczył dalej, przyzwyczaiłem się do zmiennych wyników"- powiedział.
Ocenił, że kampania rozgrywa się głównie w mediach, a on jest jedynym kandydatem, który codziennie spotyka się z ludźmi w terenie. "I tak będę robił do wyborów"- zapewnił Lepper.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.