O znaczeniu, jakie dla Kościoła ma postać i nauka św. Tomasza z Akwinu, wskazująca na zgodność wiary i rozumu, przypomniał Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 2 czerwca w Watykanie. Papież powrócił do katechez o wielkich myślicielach średniowiecza.
Tomasz z Akwinu w szkole Alberta Wielkiego rozwinął działalność o podstawowym znaczeniu dla historii filozofii i teologii, powiedziałbym dla historii kultury: poznał dogłębnie Arystotelesa i jego komentatorów, troszcząc się o nowe łacińskie tłumaczenia oryginalnych tekstów w języku greckim. W ten sposób nie opierał się już jedynie na komentatorach arabskich, lecz mógł sam czytać teksty oryginalne i skomentował znaczną część dzieł Arystotelesa, odróżniając w nich to, co miało wartość, od tego, co było wątpliwe lub nadawało się w całości do odrzucenia, ukazując współbrzmienie z danymi Objawienia chrześcijańskiego oraz wykorzystując szeroko i umiejętnie myśl arystotelesowską w przedstawianiu tworzonych przez siebie pism teologicznych. Ostatecznie Tomasz z Akwinu wykazał, że istnieje naturalna zgodność między wiarą chrześcijańską a rozumem. To właśnie było wielkim dziełem Tomasza, że w owym okresie zderzenia dwóch kultur – wtedy, gdy zdawało się, że wiara powinna poddać się rozumowi – pokazał, że kroczą one wspólnie, że to, co jawiło się rozumowi jako nie do pogodzenia z wiarą, nie było rozumem, a to, co jawiło się wiarą, jeśli było sprzeczne z prawdziwą racjonalnością, nie było wiarą. Stworzył on w ten sposób nową syntezę, która ukształtowała kulturę następnych wieków.
Ze względu na swe wybitne zdolności intelektualne Tomasz został odwołany do Paryża jako profesor teologii na katedrze dominikańskiej. Tam też rozpoczął swoją obszerną twórczość pisarską, którą zajmował się aż do śmierci: komentarze do Pisma Świętego, ponieważ profesor teologii był przede wszystkim interpretatorem Pisma, komentarze do pism Arystotelesa, potężne dzieła systematyczne, wśród których wyróżnia się Summa Theologiae, a także rozprawy i mowy na różne tematy. Przy opracowywaniu tych dzieł wspierali go niektórzy jego sekretarze. Jednym z nich był jego współbrat Reginald z Piperno, który wiernie za nim szedł i z którym był związany szczerą i braterską przyjaźnią, odznaczającą się wielkim zaufaniem. Jest to cecha charakterystyczna świętych: żywią oni przyjaźń, gdyż jest ona jednym z najszlachetniejszych przejawów ludzkiego serca i ma w sobie coś boskiego, jak to sam Tomasz wyjaśnił w kilku quaestiones swojej Sumy Teologicznej, gdzie pisze: „Miłość jest zasadniczo przyjaźnią człowieka z Bogiem a także z bytami, które do Niego należą” (II, q. 23, a.1).
W Paryżu Tomasz nie pozostał długo ani na stałe. W 1259 r. uczestniczył on w kapitule generalnej dominikanów w Valenciennes, gdzie był członkiem komisji, która ustaliła program studiów w zakonie. Od 1261 do 1265 roku przebywał w Orvieto. Papież Urban IV, który żywił doń wielki szacunek, polecił mu ułożenie tekstów liturgicznych na uroczystość Bożego Ciała, które będziemy jutro obchodzili. Zostało ono ustanowione w następstwie cudu eucharystycznego w Bolsenie. Tomasz miał duszę doskonale eucharystyczną. Przepiękne hymny, które liturgia Kościoła wyśpiewuje dla uczczenia tajemnicy rzeczywistej obecności Ciała i Krwi Pańskiej w Eucharystii, są przypisywane jego wierze i mądrości teologicznej. Od 1265 aż do 1268 Tomasz mieszkał w Rzymie, gdzie zapewne kierował studium, to znaczy zakonnym domem studiów i gdzie rozpoczął pisanie swojej Summa Theologiae (por. Jean-Pierre Torrell, Tomasz z Akwinu – człowiek i dzieło, tłum. A. Kuryś, Kęty-Warszawa 2008).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.