Mimo upływu prawie pięciu miesięcy od katastrofalnego trzęsienia ziemi na Haiti, sytuacja na miejscu nie poprawia się – alarmują katolickie organizacje charytatywne.
Nadal kontynuowana jest pierwsza faza pomocy humanitarnej skupiająca się na działaniach doraźnych. Nie rozpoczęła się natomiast odbudowa zniszczeń i infrastruktury kraju. Tymczasem szef rządu Haiti ocenia sytuację jako „kontrolowanie chaosu”. Catholic Relief Services (CRS), czyli amerykański odpowiednik Caritas, szacuje, że w prowizorycznych obozach namiotowych żyje ok. 300 tys. poszkodowanych, a ponad milion Haitańczyków to bezdomni. Uważa się, że w wyniku katastrofy zginęło 300 tys. mieszkańców, a kolejne 100 tys. ciał mogą wciąż kryć ruiny powalonych budynków.
W czasie marcowej konferencji donatorów w Nowym Jorku zadeklarowano miliardy dolarów pomocy dla Haiti. Do tej pory jednak tylko rząd Brazylii wywiązał się z obietnicy i przelał obiecane fundusze. Sytuację poszkodowanych przez trzęsienie ziemi znacznie pogorszy zbliżający się najtrudniejszy okres roku. W najbliższym czasie spodziewane są słynne karaibskie huragany na Atlantyku, które stanowią śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców prowizorycznych miast namiotowych – oceniają katolickie organizacje charytatywne.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.