Rosyjskie ministerstwo finansów proponuje stopniowe podwyżki minimalnej ceny wódki, aż do jej podwojenia do 200 rubli w 2013 r. - powiedział w środę wiceminister Siergiej Szatałow. Podkreślił, że zwiększyłoby to dochody budżetu i zmniejszyło pijaństwo.
Statystyczny Rosjanin wypija 18 litrów czystego alkoholu rocznie. W zeszłym roku prezydent Dmitrij Miedwiediew nakazał ostre środki mające na celu ograniczenie nadmiernego spożycia alkoholu.
W styczniu Rosja podniosła akcyzę na piwo i wprowadziła minimalną cenę wódki - 89 rubli za pół litra, co w rezultacie dało dwukrotną podwyżkę ceny najtańszej butelki.
Obecnie ministerstwo finansów proponuje wzrost ceny minimalnej do 120 rubli w 2011 roku, 160 rubli w 2012 r. i 200 rubli w 2013 roku - poinformował Szatałow.
"Wódka nie powinna być tania, nie jest produktem pierwszej potrzeby" - zaznaczył.
Zapowiedział też, że akcyza na papierosy w ciągu najbliższych trzech lat może wzrastać o 30 proc. rocznie.
Pieniądze z podwyżki cen wódki przydałyby się, ponieważ rząd stoi wobec lat deficytu budżetowego po największej w 2009 roku od 15 lat recesji w Rosji - pisze agencja AP. Jednak analitycy z VTB Capital zachowują sceptycyzm wobec rządowej propozycji i jej rzeczywistej skuteczności.
Ich zdaniem dla producentów wódki zagrożenie spadkiem konsumpcji jest niewielkie, ponieważ dojdzie do przyspieszonej konsolidacji rynku - mniejsi gracze regionalni wypadną z niego, pozostawiając garstkę silnych i zyskownych spółek.
Uważają też, że "ostry wzrost akcyzy na wyroby spirytusowe przyniesie w rezultacie najprawdopodobniej dramatyczny wzrost nielegalnej produkcji alkoholu i pobór podatków się załamie".
Jeśli uwzględnić siłę rosyjskiego lobby producentów alkoholu, propozycja podwyżek może też natrafić na opór w parlamencie - dodaje VTB Capital.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.