Aby nikt nie stracił życia z powodu odwodnienia.
Dagmara Kornacka jest streetworkerką, pracuje z osobami bezdomnymi i wykluczonymi. Przez 4 godziny dziennie przemierza ulice Radomia w poszukiwaniu miejsc, w których można spotkać osoby bezdomne. Próbuje namawiać je na zmianę stylu życia, asystuje im w urzędach, przychodniach, pomaga w załatwianiu różnych spraw. Usiłuje przyzwyczajać do pewnych nawyków, np. spożywania ciepłych posiłków, a te oferuje choćby jadłodajnia Caritas przy ul. Kościelnej. Zaprasza bezdomnych do Domu dla bezdomnych Caritas Diecezji Radomskiej przy ul. Zagłoby 3, gdzie jest dla nich czysta odzież i gdzie mogą się umyć i przebrać.
- Wspieram, motywuję czy przynajmniej polepszam chwilowy komfort, namawiając do kąpieli, daję kanapkę, herbatę. Udzielam im wsparcia, rozmawiam. Nie zmuszam do niczego, nie wyciągam na siłę, nie wtłaczam na siłę w te normy, w których my żyjemy. Każdy jest wolnym człowiekiem i może robić ze swoim życiem, co chce. Ja jestem asystentką w ich życiu codziennym - mówi pani Dagmara.
Upalne lato to dla streetworkerki kolejne wyzwanie. - Wspólnie ze Strażą Miejską rozwozimy wodę do pustostanów, zgodnie z mapą, którą opracowuję cały rok. To mapa miejsc niemieszkalnych dla osób bezdomnych. Trwają upały, jest duże zagrożenie życia. Nie chcę, by ktoś zmarł z odwodnienia albo się rozchorował - podkreśla D. Kornacka.
Streetworkerzy proszą o wsparcie ich akcji i dostarczanie wody butelkowanej do Domu dla bezdomnych przy ul. Zagłoby 3. Wodę można dowozić całą dobę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.