Sea Watch3, czyli gdy życie potwierdza wyroki sądów, dyskwalifikując przy okazji polityków.
Za kilka dni (8 lipca, godz. 11:00), w szóstą rocznicę wizyty na Lampedusie, Franciszek odprawi w Bazylice świętego Piotra Mszę świętą w intencji migrantów, uchodźców i tych, którzy poświęcili się ratowaniu ich życia. Weźmie w niej udział około 250 osób. Podana przez biuro prasowe Stolicy Apostolskiej informacja zbiegła się z innym, absorbującym włoskie media wydarzeniem. Od kilku dni po Morzu Śródziemnym krążył statek Sea Watch3 z uratowanymi migrantami na pokładzie. Jego kapitan – Carola Rackete – na próżno wysyłała prośby o prawo wpłynięcia do któregoś z włoskich portów. Wreszcie podjęła desperacją decyzję i bez pozwoleń statek pojawił się na Lampedusie. Oczywiście eskortowany i przeszukany na okoliczność obecności handlarzy ludźmi przez Guardia Finanza. Handlarzy nie znaleziono, a napięcie wzrosło, gdy między Matteo Salvinim i Carolą Rackete doszło, za pomocą mediów, do wymiany zdań. Wicepremier mówił o naruszeniu dekretu o bezpieczeństwie, pani kapitan zapraszała, by spojrzał w oczy każdemu z uratowanych.
Koniec końców statek został zablokowany w porcie, pani kapitan wylądowała w areszcie domowym, a we włoskich mediach, zarówno oficjalnych jak i społecznościowych, pojawiło się żądanie: uwolnić Carolę. Na co nie trzeba było długo czekać. Sąd w Agrygencie uznał, że aresztowanie kapitana było bezzasadne, gdyż wybór portu na Lampedusie nie był instrumentalny, ale uzasadniony. Bowiem porty libijskie nie są bezpieczne. Na reakcję wicepremiera nie trzeba było długo czekać. Grzmiąc na ogłaszającą wyrok sędzię ogłaszał całemu światu (skąd my to znamy?) konieczność reformy włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Problem polegał jednak na tym, że argumenty emocjonalne, atak personalny i przypominanie o zagrożeniach nijak się miały do prawnego uzasadnienia sądu.
Następny dzień miał przyznać słuszność sądowi. Świat obiegła informacja o ataku bombowym na jeden z libijskich ośrodków, w którym przebywają migranci. Skutek: 43 zabitych, około 120 osób ciężko rannych. Zresztą mówienie o ośrodku już jest nadużyciem. Znający temat doskonale wiedzą, że te tak zwane ośrodki bardziej przypominają więzienie z torturami, niż miejsce spokojnego i bezpiecznego oczekiwania na dalszą drogę.
Gdy Carola Rackete oczekiwała na decyzję sądu katolicki dziennik Avvenire zamieścił ciekawą analizę zjawiska migracji w Europie. Wynika z niej jasno, że na prawie 17 milionów obecnych w Europie migrantów zaledwie około 300 tysięcy przybyło doń drogą morską. Reszta dostała się legalnie, ostatnio coraz częściej dzięki ułatwieniom wizowym na granicy z Ukrainą. Autor komentarza na końcu swojej analizy zauważył: "zinstytucjonalizowana wściekłość wobec Sea Watch3 może być uznana za część kampanii wyborczej, wzbudza emocje i polaryzacje, ale w rzeczywistości ma niewielki wpływ na rzeczywistą politykę migracyjną".
Analiza warta jest zauważenia w kontekście naszych dyskusji o współczesnej migracji. Podobnie jak we Włoszech jest w nich wiele emocji, temat wykorzystywany jest w kampanii wyborczej, ale merytorycznych argumentów brak. Karmieni wizją rzekomych zagrożeń, jakie czekają nas ze strony płynących przez Morze Śródziemne „w poszukiwaniu lepszej przyszłości między nami” (P. Bartolo, La stelle di Lampedusa) nie zauważamy, że w Polsce mamy już około 3 milionów przybyszów z różnych części świata, a ich status czeka, podobnie jak w innych krajach Europy, na prawną regulację i rozwiązania systemowe. Zaklęcia polityków rzeczywistości nie odczarują. Ostatnie zaś wydarzenia w Libii każą porzucić złudzenia o możliwości odesłania wędrowców do tak zwanych bezpiecznych portów po drugiej stronie Morza Śródziemnego. Pytanie: „co dalej” ciągle czeka na odpowiedź wolną od ideologicznych uprzedzeń. Na miarę chrześcijańskich wartości, do których tak chętnie wielu katolickich polityków się odwołuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.