Skazany niedawno w głośnym procesie przedsiębiorca i działacz społeczny z Wołkowyska Mikałaj Autuchowicz ogłosił protest głodowy w mińskim areszcie śledczym - poinformował w piątek telewizję Biełsat jego adwokat Pawał Sapiełka.
Autuchowicz, uznany przez obrońców praw człowieka za więźnia politycznego, z powodu przebywania ponad rok w areszcie ma trwałe problemy z zębami i potrzebuje niezwłocznego leczenia, jednak władze aresztu odmawiają mu pomocy medycznej.
W związku z tym zwrócił się do wiceszefa departamentu więziennictwa ds. medycznych z pisemną prośbą o odpowiednią pomoc. Na to pismo nie otrzymał dotąd odpowiedzi. Autuchowicz podejrzewa, że władze aresztu nie przekazały dokumentu. Na znak protestu przeciwko takiemu traktowaniu ogłosił w czwartek protest głodowy.
"Jeśli człowiekowi ze wszystkich przednich zębów pozostały jedynie po dwa z góry i dołu, to ma wielkie problemy z jedzeniem. I powoduje to choroby układu pokarmowego. Takiego traktowania nie można inaczej nazwać niż katowaniem" - powiedział mecenas Sapiełka telewizji Biełsat.
Autuchowicza skazano w maju na pięć lat i dwa miesiące kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie paragrafu o nielegalnym przechowywaniu i transporcie broni. Dowodem miało być znalezione w jego domu pięć naboi do broni palnej. Inne oskarżenia prokuratury - między innymi o kierowanie ugrupowaniem terrorystycznym i planowanie zamachu na życie kilku funkcjonariuszy reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki - sąd oddalił.
Współpracownik Autuchowicza Uładzimir Asipienka został skazany w tej samej sprawie na 3 lata. Asipienkę już na początku czerwca przeniesiono do kolonii karnej w Iwacewiczach w obwodzie brzeskim, gdzie odbywa karę. Autuchowicz wciąż pozostaje w mińskim areszcie.
Sprawa Autuchowicza jest uznawana przez niezależnych prawników za wybitnie polityczną. Autuchowicz i Asipienka nie przyznają się do winy i uważają, że oskarżenia są zemstą za walkę z korupcją w Wołkowysku i obwodzie grodzieńskim.
Autuchowicz został aresztowany 8 lutego 2009 roku na podstawie oskarżeń o umyślne uszkodzenie mienia miejscowych urzędników. Był już wcześniej skazany w głośnym procesie w 2006 roku. Skazano go wówczas na 3,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia za uchylanie się od płacenia podatków. Przedsiębiorca nie przyznał się do winy i prowadził długotrwałe głodówki. Na początku 2008 roku jego wyrok zmieniono na ograniczenie wolności.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.