Przedstawiciele Kościoła katolickiego w Korei Południowej apelują do rządu o zniesienie blokady pomocy humanitarnej dla Korei Północnej. „W obliczu dramatycznej sytuacji braku środków żywności konieczne są programy pomocy“ – czytamy we wspólnym oświadczeniu przedstawicieli koreańskich Kościołów i wspólnot religijnych.
Jak donosi watykańska agencja misyjna „Fides“, przestrzegają one, że w wypadku braku wystarczającego wsparcia „może tam dojść do humanitarnej katastrofy” podobnej jaka miała miejsce w latach 90-tych XX w. Wówczas w Korei Północnej z głodu zmarły setki tysięcy ludzi.
„Udzielenie pomocy przyczyni się do pojednania podzielonego kraju“ – czytamy w apelu. Ponadto komitet solidarności złożony z ok. 500 katolików, protestantów i buddystów wskazuje na konieczność dialogu między obu krajami oraz spotkań ich przywódców.
Niedawno doszło do ostrych napięć między obu Koreami po tym, jak pod koniec marca Korea Północna zatopiła południowokoreański okręt wojenny, Od tego czasu rząd w Seulu wstrzymał wszelką pomoc dla Korei Północnej.
Pierwsze transporty pomocy dla północnej części kraju, rządzonej od 1953 r. przez komunistyczną dyktaturę, miały miejsce dopiero od 2008 r., kiedy fotel prezydencki objął Lee Myung-bak.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."