Rzecznik rosyjskiego Gazpromu Siergiej Kuprijanow wyjaśnił w poniedziałek, że koncern podtrzymuje obecnie kontakty z Białorusią, ale nie toczą się negocjacje. "Nie ma przedmiotu rozmów, bo kwestia jest tylko jedna - spłacenie długu" - powiedział rzecznik.
Przyznał jednocześnie, że delegacja białoruska znajduje się w siedzibie Gazpromu i kontaktuje się z rządem w Mińsku.
W poniedziałek rano o godz. 10 czasu moskiewskiego (godz. 8 czasu polskiego) Gazprom ograniczył dostawy gazu na Białoruś o 15 proc. Docelowo redukcja ma sięgnąć 85 proc.
Jak wcześniej wyjaśniał Kuprijanow, maksymalne ograniczenie dostaw technicznie zajmie kilka godzin, a praktycznie zależeć będzie od stanowiska Białorusi w rozmowach.
Rosyjska agencja ITAR-TASS przypomina, że wcześniej Gazprom zapewnił również o braku zakłóceń w eksporcie gazu na Zachód w przypadku ograniczeń dla Białorusi.
Moskwa szacuje zadłużenie Białorusi za gaz na około 192 mln dolarów. Białoruś nie neguje długu, ale twierdzi, że według stanu z 1 maja wynosił on 132,6 mln dolarów. Mińsk oskarżył też Gazprom, że koncern zalega z zapłatą 200 mln dolarów za tranzyt gazu do Europy przez białoruskie terytorium.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.