W kolejnych regionach Włoch znajdowana jest mozzarella o niezwykłych właściwościach: w chwili otwarcia opakowania staje się intensywnie niebieska. Pierwszą partię przedziwnego sera - 70 tysięcy pudełek - skonfiskowano w Turynie.
Zagadka niebieskiej mozzarelli, nazwanej przez media "mozzarellą smurfów", coraz bardziej frapuje ekspertów od spraw żywności, stając się jednym z tematów dyskusji we Włoszech. Przypuszcza się, że produkt został skażony bakterią o nazwie Pseudomonas, która występuje w wilgoci. Nie należy również wykluczać, że popełniono błąd w dawce konserwantów.
Wszystko zaczęło się w sobotę, gdy klienci na północy kraju zawiadomili specjalną jednostkę karabinierów o tym, że kupiony przez nich ser, sprowadzony z Niemiec do sieci tanich supermarketów, w chwili kontaktu z powietrzem po otwarciu przybiera barwę błękitną. Funkcjonariusze natychmiast skonfiskowali olbrzymi transport, zapewniając, że nie ma go już we włoskich sklepach.
Jednak w poniedziałek napłynęły doniesienia o tym, że taka mozzarella sprzedawana jest także na Sardynii i w rejonie Bari na południu kraju. Skonfiskowano dziesiątki kilogramów tego produktu. Wszystko wskazuje na to, że transport popularnego sera dotarł także do Słowenii - podały włoskie media. Poinformowały one również, że Komisja Europejska nakazała kontrolę w niemieckiej fabryce, z której ser pochodzi.
Przy okazji po raz kolejny rozgorzała we Włoszech dyskusja na temat jakości tego niezwykle popularnego i niezbędnego składnika rodzimej kuchni oraz sensu jego sprowadzania z innych krajów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.