Michał Adamski i Krzysztof Góral odlecieli do Stanów Zjednoczonych, gdzie będą uczyć się w prestiżowej katolickiej szkole.
Dwóch chłopców z parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Żórawinie wyleciało 16 sierpnia do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć naukę w amerykańskiej szkole średniej w stanie Michigan niedaleko Detroit - St. Mary's Preparatory.
W parafii odbyło się uroczyste pożegnanie podczas Mszy św. Błogosławieństwa chłopcom udzielili ksiądz proboszcz Cezary Chwilczyński oraz rodzice. Uczniowie otrzymali prezent od wójta gminy Żórawina Jana Żukowskiego, który zatroszczył się dla nich o polską flagę.
- Zawsze bądźcie dumni z Polski i za oceanem godnie reprezentujecie nasza ojczyznę oraz gminę Żórawina - mówił ks. Chwilczyński.
Michał i Krzysztof już od przyszłego tygodnia rozpoczną rok szkolny w szkole na przedmieściach Detroit, w której uczy się ponad 500 uczniów. Placówka dba nie tylko o edukację na wysokim poziomie, ale i wychowanie w duchu chrześcijańskich wartości. Ściąga młodzież męską z całego świata, więc młodzi Polacy będą mogli tam poznać swoich rówieśników z Chin, Meksyku, Kanady czy innych państw europejskich. Chodzi o to, by otworzyli się na obcokrajowców i przełamywali barierę językową.
Amerykański system kształcenia zakłada naukę 7 przedmiotów (3 obowiązkowe i 4 do wyboru) na różnych poziomach: podstawowym lub rozszerzonym.
- Moim głównym celem jest opanowanie języka angielskiego na jak najlepszym poziomie. Ja lubię matematykę i dobrze sobie w niej radzę. Poza tym gram na ukulele. Jestem samoukiem - opowiada 14-letni Michał Adamski.
- Wiadomo, że takiemu wyjazdowi towarzyszy trochę stresu, ale ja jestem bardziej podekscytowany, że zobaczę zupełnie inny świat. Mój ulubiony przedmiot to chemia. Ona interesuje mnie najbardziej. W wolnym czasie trenuję karate - mówi 15-letni Krzysztof Góral.
Więcej o amerykańskiej przygodzie dwóch nastolatków z Żórawiny w numerze 34. "Gościa Niedzielnego".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.