Reklama

Lublin: Protest taksówkarzy

Około 100 taksówek jeździło w piątek w kolumnie ulicami Lublina, utrudniając ruch. Taksówkarze protestowali, ponieważ uważają, że taksówek jest za dużo, opłaty za przejazd są zbyt niskie, a władze miejskie lekceważą ich problemy.

Reklama

Wiceprezydent Lublina Elżbieta Kołodziej-Wnuk, która spotkała się z protestującymi, nie zgadza się z zarzutami. Podkreśliła, że urzędnicy konsultują się ze środowiskiem taksówkarzy, a w innych dużych miastach taksówek jest więcej.

Taksówkarze wyruszyli po godz. 9 z parkingu przy Al. Zygmuntowskich. Jeździli przez około półtorej godziny ulicami śródmieścia. Przez głośniki z samochodu jadącego na czele kolumny ogłaszali swoje postulaty i przepraszali kierowców za utrudnienia.

"Protestujemy, bo wszystkie próby dogadania się z miastem nie dają rezultatu" - powiedział przewodniczący Solidarności w środowisku lubelskich taksówkarzy Krzysztof Jarczyński.

Protestujący taksówkarze domagają się zmniejszenia liczby licencji wydawanych ludziom wchodzącym do tego zawodu. Uważają, że nadmiar taksówek w Lublinie doprowadził do zbyt dużych obniżek opłat za przejazdy. Chcą też m.in. zwiększenia liczby miejsc postojowych dla taksówek oraz wprowadzenia tzw. drugiej strefy opłat na obrzeżach miasta, gdzie obowiązywałyby wyższe taryfy.

"Nie mamy za co żyć. Średnia opłata za kurs w Lublinie to 10 zł, a pracując 12 godzin dziennie mam 15 zleceń. Po opłaceniu kosztów zostaje mi 1,5 tys. zł miesięcznie i to pod warunkiem, że przez cały miesiąc samochód jest sprawny" - powiedział Jarczyński.

"Nowy taksówkarz dostaje dotację na rozpoczęcie działalności, zniżki w opłatach ZUS. To nie jest uczciwa konkurencja. Jeździ jakiś czas, potem ulgi się kończą i rzuca zawód. To trzeba ograniczyć" - uważa Jarczyński.

Wiceprezydent Kołodziej-Wnuk, która przyszła do taksówkarzy zanim wyruszyli protestować, powiedziała, że władze miejskie nie mogą ograniczać konkurencji. Dodała, że rada miejska z roku na rok zmniejsza jednak limity nowych koncesji na taksówki. O ile w 2004 r. limit wynosił 700 nowych koncesji, to w tym roku - już tylko 200. W sumie w Lublinie jest około 1,5 tys. taksówek; na jedną taksówkę przypada 235 mieszkańców, podczas gdy w Warszawie - 179, w Poznaniu - 175, a w Krakowie - 194 - podała Kołodziej-Wnuk.

Jej zdaniem nie potrzeba też więcej postojów, których w samym śródmieściu jest obecnie 22. Nie ma też sensu wprowadzanie drugiej strefy opłat, w zależności od odległości od centrum miasta. "Większość taksówek jest zrzeszona w korporacjach. One nie czekają na postojach, są ciągle w ruchu w całym mieście, są zamawiane przez telefon. Wejście korporacji sprawiło, że taksówkarze muszą się dzielić z nimi zarobkami, bo one też mają swoje koszty" - powiedziała PAP Kołodziej-Wnuk.

Na koniec protestu taksówkarze podjechali z włączonymi klaksonami przed ratusz. Przekazali władzom miejskim swoje postulaty. Jak poinformował Jarczyński, zostali zaproszeni na rozmowy, które mają odbyć się w przyszłym tygodniu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
noc
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama