Polska i Węgry są pewna nadzieją dla ludzi w Europie, którzy myślą tak jak my, że trzeba ocalić fundament kultury i historii europejskiej - powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki we wtorek w Krasiczynie k. Przemyśla (Podkarpackie).
Terlecki wraz z wiceprzewodniczącym Zgromadzenia Narodowego Węgier Janosem Latorcaim oraz byłym marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim uczestniczyli w panelu rozpoczynającym II Uniwersytet Letni Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. Do Krasiczyna przyjechało blisko 400 młodych osób z obu krajów.
"Dla ludzi w Europie, którzy myślą tak jak my, że trzeba ocalić fundament kultury i historii europejskiej Polska i Węgry są pewna nadzieją. Tu się udało zrobić to co oni teraz próbują robić, działać" - mówił Terlecki.
Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę, w Polsce i na Węgrzech "udało się zbudować rządy, które tak myślą". "I stąd też większa odpowiedzialność spoczywa na nas. Żebyśmy wytrzymali i utrzymali ten kurs. Żebyśmy pozwolili Europie odrodzić się idąc naszym śladem. Korzystając z naszych doświadczeń" - zaznaczył Terlecki.
Zwracając się do uczestników spotkania w Krasiczynie zauważył, że przed młodym pokoleniem pojawiła się pokusa "Europy bez granic, bez różnic, bez języków, bez wiary, bez korzeni chrześcijańskich, bez kultury europejskiej, bez doświadczeń naszych państw".
"To jest wybór który przed nami stoi. Wy będziecie wybierać" - podkreślił.
W podobnym tonie wypowiadał się w Krasiczynie wiceprzewodniczący węgierskiego Zgromadzenia Narodowego. "Bycie Polakiem, bycie Węgrem to jest przede wszystkim przeżycie duchowe, kulturowe, intelektualne. Mogę powiedzieć, że to liczy się bardziej niż rzeczywiste pochodzenie" - mówił Janos Latorcai.
Wiceprzewodniczący dodał, że "musimy zachować swoja tożsamość, musimy zachować swoje korzenie chrześcijańskie". "Te rzeczy się liczą, a inicjatywy środkowo europejskie są do tego najlepsze" - powiedział Latorcai.
Terlecki, Latorcai i Kuchciński wzięli udział w dyskusji "Czym dla mnie jest Polska, czym dla mnie są Węgry?".
W kolejnych zajęciach uczestnicy rozmawiali o chrześcijaństwie, jako fundamencie kultury i przyjaźni polsko-węgierskiej. Z kolei późniejsze spotkanie z Zsoltem Berta, autorem "Chłopców z placu Moskwy", było okazją pokazania obrazu Polaka oraz Węgra w kulturze i literaturze.
Po południu zaplanowano zwiedzanie Przemyśla. Tegoroczna edycja Uniwersytetu Letniego potrwa do czwartku.
Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka powstał w 2018 roku. Patronuje działaniom badawczym i publicystycznym, prowadzi program stypendialny i translatorski oraz program nauczania języka polskiego.
Na Węgrzech działa partnerska Fundacja im. Wacława Felczaka, powołana w 2018 przez rząd węgierski. Celem fundacji, podobnie jak w przypadku Instytutu, jest rozwijanie współpracy polsko-węgierskiej.
Wacław Felczak był polskim historykiem, znawcą tematyki węgierskiej i środkowoeuropejskiej oraz żołnierzem polskiego Państwa Podziemnego.
W czasie II wojny światowej kierował ruchem kurierów pomiędzy Rządem RP na uchodźstwie, a krajem pod okupacją. Po 1945 roku kontynuował działalność kurierską, m.in. organizując - na prośbę wicepremiera Stanisława Mikołajczyka - ucieczkę przywódców PSL z komunistycznej Polski.
Po długotrwałym i okrutnym śledztwie w 1948 roku został skazany na dożywocie. Zwolniony z więzienia po ośmiu latach, w październiku 1956 roku, związał się zawodowo z Instytutem Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarł w 1993 roku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.