Rośnie liczba ofiar śmiertelnych burzy tropikalnej Alex w Meksyku. Do piątku wichura zabiła tam co najmniej siedem osób.
Alex z prędkością blisko 170 km/h wyrywał drzewa, przewracał mury, zrywał dachy i linie energetyczne w północno-wschodnim Meksyku. Tam też jest najwięcej ofiar żywiołu i największe zniszczenia, nie tylko za sprawą silnego wiatru, ale także powodzi, którą spowodowały towarzyszące mu ulewne deszcze.
Na lądzie Alex stracił jednak na sile i z huraganu został przez amerykańskie służby meteorologiczne już w czwartek przekwalifikowany na burzę tropikalną. Wichury bardzo obawiali się mieszkańcy Teksasu, jednak jak na razie nie wyrządziła tam poważniejszych zniszczeń. Meteorolodzy uspokajają, że w ten weekend Alex całkowicie przestanie być groźny.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.