Rośnie liczba ofiar śmiertelnych burzy tropikalnej Alex w Meksyku. Do piątku wichura zabiła tam co najmniej siedem osób.
Alex z prędkością blisko 170 km/h wyrywał drzewa, przewracał mury, zrywał dachy i linie energetyczne w północno-wschodnim Meksyku. Tam też jest najwięcej ofiar żywiołu i największe zniszczenia, nie tylko za sprawą silnego wiatru, ale także powodzi, którą spowodowały towarzyszące mu ulewne deszcze.
Na lądzie Alex stracił jednak na sile i z huraganu został przez amerykańskie służby meteorologiczne już w czwartek przekwalifikowany na burzę tropikalną. Wichury bardzo obawiali się mieszkańcy Teksasu, jednak jak na razie nie wyrządziła tam poważniejszych zniszczeń. Meteorolodzy uspokajają, że w ten weekend Alex całkowicie przestanie być groźny.
Akcja ratownicza trwała w nocy, gdyż do wypadku doszło w niedzielę już po zmroku.
Chińska armia jest gotowa siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu
Wykreślenie nieistniejących samochodów z CEPiK obniży średni wiek i liczbę samochodów w Polsce
Eucharystia przypomina nam, że Jezus uczynił darem całe swoje życie.
Biskup opolski prosi o modlitwę w intencji sióstr służebniczek NMP.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.