Ponad 800 osób niewidomych i słabowidzących z całej Polski modliło się w sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy.
Ogólnopolska pielgrzymka osób niewidomych i słabowidzących organizowana jest co 2 lata w różnych miastach naszego kraju. Ostatnio wierni spotkali się w Lublinie, w tym roku zawitali do Trzebnicy, by modlić się przy grobie św. Jadwigi Śląskiej. Przyjechali m.in. z Gdańska, Poznania, Tarnowa, Wejherowa, Warszawy, Siedlec, Częstochowy, Łodzi, Suwałk i Białegostoku.
Mszy św. na zakończenie pierwszego dnia pielgrzymki przewodniczył ks. Piotr Filas SDS, kustosz sanktuarium jadwiżańskiego i proboszcz parafii. Homilię wygłosił ks. Aleksander Radecki, wrocławski duszpasterz.
- Jakie jest najtrudniejsze przykazanie? "Słuchaj". Przecież my od początku świata jesteśmy mistrzami w nieposłuszeństwie. Właśnie dlatego u grobu św. Jadwigi przypominam, że kiedy już przedstawimy nasze intencje, musi nastąpić taki moment, w którym powiemy: "Mów Panie, bo sługa Twój słucha" - nauczał ks. Radecki.
Przypomniał ewangeliczny fragment: "Nie każdy, który mówi mi »Panie, Panie«, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".
- Kryterium naszego pokrewieństwa z Jezusem jest jednoznaczne. Chodzi o pełnienie woli Bożej - stwierdził kaznodzieja. Ostrzegał przy tym przed pokusą przeżycia pielgrzymki jako wycieczki krajoznawczej czy spotkania towarzyskiego.
Kapłan przywołał ponadto postać św. Jadwigi Śląskiej. - Ideał kobiety jest zaczerpnięty z Bożego słowa, które rozbrzmiewać będzie do końca czasów bez żadnych ludzkich poprawek. Wiecie, co mnie zachwyca w księżnej śląskiej z XII wieku? Jej odnalezienie własnej drogi życia. Zdawać by się mogło, że trzeba wybrać albo życie zakonne i odciąć się od świata, albo tkwić w tym świecie i poddać się jego czarowi, ulegając niechrześcijańskim stylom zachowania - opowiadał. Dodał, że świat wciąż nie chce wierzyć, że można zostać świętym pośród świata, że można być świętym w zwykłym, ludzkim, małżeńskim i wszelkim innym niełatwym życiu. - To jakby trzecia droga - wyjaśniał.
- Jak mawiał ks. Stanisław Orzechowski, świętość jest naszym psim obowiązkiem. To perspektywa, której się boimy, bo jest realna. Skoro księżna mogła zrezygnować z przepychu, sławy, pieniędzy i uznania wśród ludu, skoro ona, delikatna kobieta, podejmowała posty i umartwienia, to strach pomyśleć, bo ja jestem przecież z tej samej gliny! - przekonywał ks. Radecki.
Pytał zebranych, dlaczego współcześnie nie życzymy sobie świętości? I odpowiadał: - Bo za taką decyzją kryje się krzyż. A do podniesienia krzyża potrzeba wiary, która jest łaską Bożą.
- Paradoksalnie najdalej do Pana Boga mają ci najbardziej wykształceni. Dotyka ich pycha intelektualna, choroba kolan, których nie potrafią zgiąć. Modlimy się o powołania, potrzebujemy księży, zakonników, ale później mówimy: "Nie mój syn, nie moja córka, nie moja wnuczka, jest tylu innych!". Czy w dzisiejszej nowoczesnej rodzinie wychowa się św. Jadwiga, karmelitanka, misjonarz lub ksiądz? - pytał retorycznie kapłan.
Jak dodał, św. Jadwiga Śląska - kobieta z głębokiego średniowiecza - zachwyca go miłosierdziem. Dziś ludzie na co dzień potrafią dać pod kościołem parę groszy żebrakom, a miłosierdzia nie rozumieją, bo ono każe dawać siebie, swój czas, swoje serce. Tego nie zastąpią żadne organizacje charytatywne, czego dowodem jest wzrost nędzy i biedy, a drugiej strony "szał konsumpcji".
Po Mszy św. niewidomi i słabowidzący pielgrzymi udali się na nocleg do rodzin z Trzebnicy i okolic. To okazja do dawania świadectwa, ale i pokazania gościnności Dolnoślązaków. Podczas drugiego dnia pielgrzymki z wiernymi modlić się będzie abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.
aktualna ocena | 5,0 |
głosujących | 6 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.