Syntezę najlepszych zasad postępowania dla pracujących w mediach cyfrowych opracował episkopat Stanów Zjednoczonych.
Publikacja przeznaczona jest dla zaangażowanego na tym polu personelu kościelnego. Amerykańscy biskupi przypominają, że globalna sieć to skuteczne narzędzie ewangelizacji. Jednak, by tak się stało, Kościół dzięki swemu bogatemu doświadczeniu powinien nadać wirtualnemu światu własną perspektywę. W dokumencie w sposób szczególny podjęto temat sieci społecznościowych.
Specjalnie dla kościelnych ekip internetowych opracowano mały ośmiopunktowy kodeks dobrych praktyk w sieci. Zaleca się w nim sporządzenie szczegółowych reguł postępowania na szczeblu diecezji i parafii. Przypomina się, że każdy wpis dokonany przez personel kościelny ma odzwierciedlać stanowisko Kościoła. Zaleca się praktykowanie w życiu tego, co się w internecie głosi. Jedna z reguł sugeruje pisanie w pierwszej osobie, a wypowiadanie się w imieniu instytucji tylko wtedy, jeśli jest się do tego upoważnionym. Jednocześnie mowa jest o unikaniu pseudonimów i anonimowości. Działalność prowadzona przez ludzi Kościoła w sieci ma być przejrzysta i uczciwa. Dotyczy to poszanowania praw autorskich w wykorzystywaniu publikacji innych osób i instytucji. W końcu amerykański dokument podkreśla, że niedopuszczalne jest zamieszczanie w sieci materiałów poufnych, ponieważ z definicji w internecie nie ma prywatności. Koronną zasadą mediów kościelnych ma być chrześcijańskie miłosierdzie.
Amerykańscy biskupi nie uciekają przed problemem wrogości wobec instytucji kościelnych, która okazywana jest np. na forach internetowych. Dokument zachęca do komunikowania z tak zwanymi „uciążliwymi fanami”. Odpowiedzialni za katolickie sieci społecznościowe muszą umieć radzić sobie z takimi utrudnieniami. W tym wypadku zaleca się identyfikację danej osoby i zachęcenie jej do zmiany tonu wypowiedzi. Dopiero potem możliwe jest blokowanie jej obraźliwych i niemerytorycznych wpisów.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.