Nowym szefem ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) został historyk dawnej Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) Wałerij Sołdatenko - podał we wtorek portal internetowy rządu w Kijowie.
Komentatorzy obawiają się, że nominacja ta może oznaczać kres prowadzonych w ostatnich latach intensywnych badań nad zbrodniami komunizmu na Ukrainie.
Pochodzący z Doniecka Sołdatenko jest związany z Komunistyczną Partią Ukrainy (KPU). Funkcję prezesa IPN objął po swym poprzedniku Ihorze Juchnowskim, zwolnionym w czerwcu w związku ze zmianami we władzach państwa.
"IPN, który miał się stać instrumentem walki z totalitaryzmem, przerodzi się teraz w instrument rehabilitacji tego totalitaryzmu" - skomentował nominację Sołdatenki historyk Wołodymyr Wiatrowycz, który w niedawnej przeszłości zajmował się odtajnianiem archiwów sowieckich służb specjalnych na Ukrainie.
W przekazanym mediom oświadczeniu Wiatrowycz wyraził zaniepokojenie, iż kwestie pamięci narodowej w jego kraju całkowicie przeszły pod kontrolę komunistów, którzy są parlamentarnymi sojusznikami prorosyjskiej Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Przedstawiciel partii komunistycznej kieruje także ukraińskimi archiwami państwowymi.
"Niebezpieczeństwo polega na tym, że KPU jest siłą, której poprzednicy w przeszłości odznaczyli się uprawianiem systematycznej polityki wyniszczania pamięci narodowej, zbrodniami przeciwko ludzkości oraz zorganizowali Wielki Głód lat 1932-33. Właśnie tymi przestępstwami powinien zajmować się IPN, tak jak to się dzieje w podobnych instytucjach w państwach okupowanych w XX wieku przez ZSRR" - podkreślił Wiatrowycz.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.