Dziesięć lat temu Papież Benedykt XVI opublikował konstytucję apostolską „Anglicanorum coetibus” powołującą ordynariaty personalne dla anglikanów, którzy chcą „wejść w pełną komunię z Kościołem katolickim”. Była to przełomowa decyzja, która pozwoliła wielu członkom tej wspólnoty nie porzucać wielopokoleniowych tradycji, ale jednocześnie być w jedności z Ojcem Świętym.
Utworzenie ordynariatów dla wielu anglikańskich duchownych i wspólnot było prawdziwym „skokiem wiary”. Wymagało od nich porzucenia komfortu i bezpiecznego życia wynikającego z otrzymywanej z Kościoła anglikańskiego pensji, użytkowanych budynków, gwarancji emerytury. „Naprawdę zaczynałem od zera” –wyznał ks. Keith Newton, ordynariusz Walsingham, pierwszej takiej struktury, obejmującej Anglię i Walię. „Pomimo wielu obaw, nikt z nas nie stał się bezdomny, ani nie był głodny” – dodał ten były anglikański biskup, mąż i ojciec trójki dzieci.
„Wielka Brytania desperacko potrzebuje ewangelizacji” – powiedział ks. Newton. „Podczas gdy katolickie diecezje obrządku łacińskiego są uznawane za import z zagranicy, ordynariat jest odbierany jako swój, wskazuje, że istnieje angielska forma katolicyzmu i dlatego lepiej dociera do miejscowych – dodał.
Od tamtej pory utworzono jeszcze Ordynariat św. Piotra, obejmujący Stany Zjednoczone, oraz ordynariat australijski, w którym posługuje również były biskup anglikański, także żonaty, ojciec dwójki dzieci. W związku z tym, że anglikanie byli skutecznymi misjonarzami, ordynariaty te obejmują podobne wspólnoty na całym świecie. „Był to wielki ruch misyjny, w moim rejonie jest wiele osób, które mówią po hiszpańsku, a ich rodziny są anglikanami od pokoleń przychodzącymi na nabożeństwa do Kościoła katolickiego” – powiedział biskup Steven Lopes z ordynariatu św. Piotra w USA.
„Dzięki decyzji Papieża Benedykta mogłem być katolikiem i jednocześnie nie porzucać swojej anglikańskiej tradycji” – powiedział Christopher Mahon, członek ordynariackiej parafii w Ottawie w Kanadzie. „Nasze własne tradycje, które tak bardzo cenimy, zostały uznane za dodające piękna i świętości Kościołowi, jest to dla nas bardzo wzruszające i wzmocniło poczucie, że Kościół katolicki jest naszym domem” – dodał.
Ordynariat personalny różni się od diecezji kryterium przynależności wiernych do tej jednostki administracyjnej. Do diecezji przynależy się ze względów geograficznych, mieszkając na jej terenie. Ordynariaty z kolei tworzone są dla grup wiernych, które rozsiane są po różnych terenach, ale z jakiegoś powodu tworzą jednolitą wspólnotę, tak jak anglikanie. W Polsce np. dla studentów organizowane są parafie personalne, do których przynależność nie wiąże się z miejscem zamieszkania, ale z faktem „bycia studentem”.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.