O odpowiedzialności bycia prezydentem wszystkich bez wyjątku Polaków oraz stróżem fundamentalnych wartości Państwa mówił w kazaniu abp Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski koncelebrował 6 sierpnia w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie Mszę św. po zaprzysiężeniu prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Mszy św. przewodniczył Prymas Polski abp Józef Kowalczyk wraz z abp Kazimierzen Nyczem, abp warszawsko-praskim abp Henrykiem Hoserem oraz sekretarzem generalnym Episkopatu bp. Stanisławem Budzikiem.
Na początku Mszy, odprawionej w święto Przemienienia Pańskiego abp Kowalczyk wymienił intencje – dziękczynienie za przemiany, które nastąpiły w Polsce i których owocem jest wolna Ojczyzna, Jana Pawła II – o wyniesienie go na ołtarze, ofiary niedawnej tragedii smoleńskiej, szczególnie prezydenta Rzeczpospolitej, aby Bóg dał mu palmę zwycięstwa i chwałę zmartwychwstania oraz zaprzysiężonego w tym dniu prezydenta Bronisława Komorowskiego – aby ideały Konstytucji i te będące w sercach Polaków były strzeżone w jego służebnej misji.
W homilii metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz stwierdził, że dzień 6 sierpnia 2010 r. przejdzie do historii, gdyż kolejny prezydent Rzeczypospolitej, wybrany w demokratycznych wyborach, obejmuje najwyższy urząd w Państwie i składa przysięgę, modli się w Archikatedrze za Ojczyznę i w intencji swojej posługi. Przypomniał słowa Chrystusa – „Kto chce być pierwszy między wami, niech będzie tym, który służy”.
Abp Nycz przywołał historyczny i liturgiczny kontekst dzisiejszej inauguracji – 6 sierpnia 1914 r. wyszła z Krakowa I Kompania Kadrowa pod dowództwem Józefa Piłsudskiego i skierowała się do Warszawy by odzyskać po 120 latach wolność. Na razie ta próba się nie powiodła, ale był to trudny początek polskiej wolności. Warto wracać do takich dat jak rok 1914, 1918, 1920, 1944, 1980, 1989 – by doceniać wkład wszystkich pokoleń i poznawać cenę oraz wartość wolności – stwierdził abp Nycz.
Przypomniał, że dziś obchodzone jest święto Przemienienia Pańskiego i trzej uczniowie – Piotr, Jakub i Jan poszli na Górę Tabor, gdzie Chrystus przemienił się wobec apostołów. Przemienienie było przygotowaniem trzech wybranych apostołów na przeżycie najważniejszego – Góry Kalwarii, Chrystusowego Krzyża. Było to także przygotowanie do ich posługi – Chrystus chciał, aby wiedzieli, że droga do chwały prowadzi przez krzyż – i nie ma innej drogi do zbawienia i chwały – mówił abp Nycz. „Jeśli coś jest naprawdę Boże, skrzyżuje się wcześniej czy później z krzyżem Chrystusa” – podkreślił metropolita warszawski. „Kto chce iść za Mną, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje” – przytoczył ponownie słowa Chrystusa. – A skoro tak było w życiu Chrystusa, tak było i będzie w życiu każdego chrześcijanina – stwierdził.
„Chrystus i nas zabiera dziś na Górę Przemienienia abyśmy potrafili podołać temu, co nakłada na nas życiowe powołanie oraz temu, co na ramiona człowieka nakładają inni ludzie, także najwyższy w państwie urząd, trudny po ludzku do udźwignięcia – mówił kaznodzieja. – Aby być prezydentem wszystkich bez wyjątku Polaków, prezydentem, który nie panuje, ale służy ludziom, sprawom życia społecznego, wszystkich osób, zatroskanych o Polskę. „Być stróżem niezmiennego aksjologicznego fundamentu państwa, na którym jest ono budowane od z górą tysiąca lat – to jest odpowiedzialność ogromna – przed narodem, przed historią, przed Bogiem” – mówił metropolita warszawski.
Wiele dróg prowadzi przez krzyż Chrystusa, jest po prostu Jego krzyżem – mówił kaznodzieja. Przypomniał, że droga do dzisiejszej inauguracji przyspieszonej prezydentury prowadzi przez krzyż tragicznego wydarzenia spod Smoleńska. „Nie można podczas tej modlitwy... nie wspomnieć tragicznie zmarłego prezydenta Rzeczpospolitej pana Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki oraz 94 ofiar smoleńskiej katastrofy. Wydarzenie to zostanie na stałe zapisane w historii Polski”. – Dla naszego pokolenia, które w tym uczestniczyło i to przeżyło pozostanie w naszej żywej pamięci – zapewnił. „Trzeba aby było także godnie upamiętnione w naszej Ojczyźnie. Zawsze jednak bez niedobrych emocji i nikomu niepotrzebnych sporów – podkreślił abp Nycz.
Przypomniał czytanie z Księgi Królewskiej – fragment, w którym król Salomon prosi Boga o mądrość, zatrwożony tym, co go czeka, a Bóg odpowiada, że daje mu mądre i rozsądne serce. Zwracając się do Prezydenta stwierdził, że wszyscy zdają sobie sprawę, że będzie musiał podejmować wiele trudnych i odpowiedzialnych decyzji, często dotykających istotnych spraw moralnych, decydujących o godności każdego człowieka. I że wiele razy trzeba będzie tak jak król Salomon sądzić ludzkie i państwowe sprawy. Salomon wiedział, że mądrość jest darem Boga, ale mądrość jest czymś więcej – to wiedza, wykształcenie, kompetencje, serce pełne rozsądku. Salomon prosił o mądrość, ale otrzymał także wszystkie inne dary, o które nie prosił – taka jest Boża logika – szukajcie Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam dodane – mówił abp Nycz.
„Jesteśmy na Górze Przemienienia, spotykamy się z Chrystusie, jest nam dobrze, a Chrystus nas za chwilę pośle do naszych codziennych zadań. Chrystusowe «Idźcie» szczególnie odnosi się do rozpoczynającego posługę Prezydenta Rzeczpospolitej. „Przyjmijmy to posłanie z ufnością – że On, Zmartwychwstały Pan jest zawsze z nami i zawsze nas umacnia” – zakończył abp Nycz.
We Mszy uczestniczyli b. prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski a także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, członkowie rządu, posłowie, przedstawiciele władz miasta, korpusu dyplomatycznego, przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich, członkowie rodziny i przyjaciele prezydenta Komorowskiego.
Po Mszy św. prezydent Komorowski wraz z żoną złożyli wieńce na grobach Ignacego Paderewskiego i prezydenta Ignacego Mościckiego w podziemiach archikatedry oraz w kaplicy, poświęconej kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, gdzie w obecności abp Nycza modlili się dłuższą chwilę.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.