Od poniedziałku aresztowano 336 uczestników antyrządowych protestów, organizowanych w okresie świąt Bożego Narodzenia w centrach handlowych w Hongkongu - poinformowała w piątek miejscowa policja.
Demonstranci zbierali się w centrach handlowych na wyspie Hongkong, w dzielnicy Koulun i w regionie Nowe Terytoria, usiłując zakłócić pracę sklepów i restauracji, które uznali za powiązane z Chinami.
"W ciągu kilku ostatnich dni uczestnicy zamieszek i osoby je wpierające wyrządzili znaczne szkody w różnych centrach handlowych" - powiedział podczas briefingu rzecznik policji Kwok Ka-chuen, którego cytuje agencja Kyodo.
Osoby w wieku od 12 do 54 lat aresztowano m.in. za udział w nielegalnym zgromadzeniu, posiadanie broni, napaść i spowodowanie obrażenia ciała, utrudnianie pracy policji i wyrządzenie szkód.
Antyrządowe starcia w Hongkongu, będącym specjalnym regionem administracyjnym Chin, trwają już od pół roku. Początkowo ich powodem był projekt kontrowersyjnej ustawy o ekstradycji, umożliwiający przekazywanie osób podejrzewanych o przestępstwa sądom w Chinach kontynentalnych.
Jednak wkrótce protesty przekształciły się w szerszy ruch domagający się demokratycznych reform i dochodzenia w sprawie brutalności policji podczas demonstracji.
W listopadzie kandydaci prodemokratyczni odnieśli bezprecedensowe zwycięstwo w wyborach do rad dzielnic Hongkongu.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.