Oni zawsze chronią się w Słowie Bożym – w nim mieszkają.
Mam wrażenie, że po Noblu dla Tokarczuk nastał dobry (albo przynajmniej nieco lepszy) czas dla kultury wysokiej: wszystkiego tego, co artystyczne, literackie, erudycyjne. A przynajmniej ja sam jakoś chętniej teraz po takie właśnie teksty sięgam. Znowu mam z nich frajdę. „Noblowski impuls” na swój sposób cofnął mnie do czasu przełomu wieków, kiedy to na studiach człowiek „zaczytywał się i zagłębiał”.
Z ogromną przyjemnością sięgnąłem więc po książkę „Litery na piasku”, w której zebrano eseje i felietony trapisty o. Michała Zioło OSCO. Duchowość i sztuka przenikają się tu niemal na każdej stronie, zaś autor nie tylko z Biblii, ale i z poezji czerpie wiedzę o życiu.
„Radzi nam Herbert” ‘oddaj puste siodło bez żalu / oddaj powietrze innemu’ (Podróż). Chciałbym oddać, ale jestem innego chowu, nie jestem heroiczny, bardziej mi po drodze do wiersza Miłosza o starym człowieku, który zaznał prawie wszystkiego i utracił wiele, ale wciąż ciekawie zerka na ulicę zza firanki…” - wyznaje o. Zioło.
W literaturze, teatrze i sztuce szuka piękna, dobra, zachwytu, czy olśnienia. Ale nie jest pięknoduchem. Ma świadomość, że dopadają nas dramaty, traumy, pokusy. Podpowiada więc też i radzi. Np. tak:
„Mnisi nie pozostają sam na sam ze sobą, oni zawsze chronią się w Słowie Bożym – w nim mieszkają. Kiedy pojawia się problem, sytuacja, zadanie, pytają najpierw: który z fragmentów Ewangelii rzuca światło na to wezwanie?”.
Podoba mi się, że bez względu na to, czy jest akurat w muzeum, kinie, galerii, czy w trakcie lektury, zawsze w dziele, z którym obcuje, odnajduje też Boga. Artysta, twórca jawi się wówczas tylko jako współ-twórca. Bo jak swego czasu napisała s. Michaela Zych: „prawdziwy Artysta jest tylko jeden: Bóg, a my wszyscy jesteśmy niczym narzędzia w Jego ręku”.
Na koniec ostatni już dziś cytat z „Liter na piasku”. Ten o wielkim wezyrze Persji, Abdulu Kassemie Ismaelu, który „zawsze zabierał ze sobą w podróż swój cenny księgozbiór – sto siedemnaście tysięcy odpowiednio zapakowanych tomów, które miał stale pod ręką, umieszczone na grzbietach czterystu wielbłądów, maszerujących w alfabetycznym porządku. Mówią, że dokądkolwiek przybył, czuł się jak w domu, bo były z nim jego książki”.
Jeśli maja Państwo podobny stosunek do książek, to „Litery na piasku” trzeba koniecznie przeczytać! A u nas można było tę publikację wygrać.
Tym razem najciekawszej odpowiedzi udzieliła Pani Urszula i to do niej wysyłamy egzemplarz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.