"Po kilku krokach do przodu znów się cofamy".
„Proces pokojowy w Sudanie Południowym przebiega bardzo opornie. Po kilku krokach do przodu znów się cofamy. Bardzo trudno zrozumieć te ciągłe zwroty sytuacji” – zauważa pracujący w tym najmłodszym kraju świata o. Federico Gandolfi. Franciszkański misjonarz podkreśla, że sytuacja społeczna jest naznaczona ogromną biedą spowodowaną wojną domową, która toczy się nieprzerwanie od 2013 roku.
W rozmowie z Radiem Watykańskim o. Gandolfi wskazuje na znaczenie historycznego spotkania zwaśnionych polityków Sudanu Południowego, które odbyło się w Watykanie na zaproszenie Papieża. Uczestniczył w nim również prymas anglikanów abp Justin Welby, z którym Franciszek zamierza odwiedzić ten kraj w przyszłym roku.
„Porozumienie zostały podjęte, ale pojawił się w listopadzie zastój, który spowodował kolejne napięcie w kraju. Udało sie jednak utrzymać otwarty dialog. Mam nadzieję, że w lutym uda się postawić kolejne kroki ku pokojowi – mówi papieksiej rozgłośni o. Gandolfi. – Rozglądając się wokoło widzę jednak rozpacz ludzi. Młody człowiek przyszedł do nas ze łzami w oczach z powodu napotykanych trudności i powiedział do mnie: «Ojcze, nie mamy tutaj przyszłości». Dla dwudziestolatka, studiującego na uniwersytecie i radzącego sobie tam bardzo dobrze, przybycie ze łzami w oczach, co stanowi swoiste tabu, szczególnie dla mężczyzn – jest czymś poruszającym. Miejmy nadzieję, że modlitwy Papieża przywiodą serca do nawrócenia, uczynią łatwiejszym życie Sudańczyków oraz zacieśnią wspólnotowe więzy. Tutaj napięcia niszczą życie zbyt wielu młodych ludzi.“
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.