Izraelskie małżeństwo żąda prawie 4 mln euro odszkodowania od państwa oraz od szpitala w Tel Awiwie, w którym kobieta została sztucznie zapłodniona nie nasieniem swojego męża, lecz nieznajomego mężczyzny - informuje w poniedziałek dziennik "Jedijot Achronot".
Przed chemioterapią, której miał być poddany mężczyzna chory na raka jąder, para zdecydowała się na zamrożenie spermy, a po zakończeniu leczenia małżeństwo postanowiło użyć nasienia. Wtedy w szpitalu doszło do błędu - kobieta została sztucznie zapłodniona spermą nieznanego dawcy, rodząc bliźniaki.
Dwa lata później, małżeństwo zdecydowało się na kolejne potomstwo. Gdy zwrócili się do szpitala z pytaniem, czy mogą użyć reszty zamrożonej wcześniej spermy, usłyszeli, że nasienie jest nietknięte i nigdy nie było wykorzystane.
W związku z błędem para domaga się 18,5 mln szekli (3,8 mln euro) odszkodowania. Izraelskie małżeństwo utrzymuje, że lekarze przyznali, iż siedem lat temu bez wiedzy zainteresowanych wykorzystali spermę anonimowego dawcy; sperma ta stanowiła rezerwę na wypadek, gdyby okazało się, że nasienie męża nie nadaje się do zapłodnienia.
Szpital oficjalnie utrzymuje, że nie doszło do zaniedbania i twierdzi, że para została poinformowana, iż sperma należąca do męża nie zostanie wykorzystana do zapłodnienia, ponieważ jest złej jakości.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.