Protesty Kościoła i środowisk prorodzinnych wywołała wczorajsza decyzja Sądu Najwyższego w Meksyku przyznająca parom homoseksualnym możliwość adopcji dzieci. Poprzednio ta sama instancja orzekła ważność na terenie całego kraju zawartych w Dystrykcie Federalnym tzw. małżeństw gejowskich.
Arcybiskup Guadalajary, kard. Juan Sandoval Íñiguez zasugerował wręcz, że sędziowie zostali przekupieni, a adopcję przez pary homoseksualne nazwał „aberracją”. Stwierdzenia purpurata spotkały się z potępieniem ze strony samego trybunału. Natomiast meksykański instytut IMOS zajmujący się naukowym badaniem zjawiska homoseksualizmu uznał ostatnią decyzję Sądu Najwyższego za godzącą w dobro dzieci, co narusza konstytucyjną zasadę prawnej ochrony najmłodszych.
Z kolei portal Konferencji Episkopatu Meksyku opublikował oświadczenie archidiecezji Guadalajary, w którym wyrażono ubolewanie dla determinacji Sądu Najwyższego w obdarowywaniu przywilejami osób homoseksualnych. Dzieje się to, jak zaznaczono, bez zwrócenia uwagi na dobro wspólne i wolę większości, a wręcz z lekceważeniem prawa naturalnego i dobra dzieci. Autorzy kościelnego oświadczenia przytaczają też naukowe argumenty na temat szkodliwości dla rozwoju osobowego dzieci wychowywanych przez pary homoseksualne.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.