Decyzję rządu poparł prezydent Wołodymyr Zełenski.
Rząd Ukrainy podjął decyzję o uzależnieniu od średniej krajowej wysokości wynagrodzeń dla ministrów, ich zastępców i innych wysoko postawionych urzędników państwowych oraz o ograniczeniu wysokości wypłacanych premii. Decyzję poparł prezydent Wołodymyr Zełenski.
W komunikacie przesłanym w środę mediom biuro prezydenta poinformowało, że rozmowy na ten temat toczyły się podczas wtorkowej narady Zełenskiego z przedstawicielami rządu i Rady Najwyższej (parlamentu).
"Uzgodniliśmy, że wynagrodzenie ministra, wiceministra, innych wysoko postawionych urzędników będzie powiązane ze średnią wypłatą w kraju. (Wysokość) wynagrodzenia ministrów i ich zastępców będzie w zakresie od trzech do pięciu średnich krajowych wynagrodzeń. I trzeba skończyć z wypłatami po 200-400 proc. premii - maksymalna premia będzie wynosić nie więcej niż jedna pensja" - powiedział premier Ołeksij Honczaruk.
Szef rządu zapowiedział też, że informacja o wynagrodzeniach kierownictwa gabinetu ministrów będzie publiczna i ogłaszana co miesiąc. "Wydaje mi się, że to jest bardzo sprawiedliwe" - ocenił Zełenski. Jeśli średnie krajowe wynagrodzenie rośnie, rośnie u wszystkich, jeśli spada, to spada też wypłata dla wysokiej rangi urzędników - dodał.
Honczaruk przekazał też prezydentowi, że rząd zwróci się do rady nadzorczej państwowej spółki paliwowej Naftohaz z prośbą o powstrzymanie się przed wypłacaniem wysokich premii kierownictwu spółki.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.