Po trzech latach oczekiwań władze Wietnamu zezwoliły na kilkudniową działalność duszpasterską katolickiemu biskupowi.
Od wielu lat administracja państwowa uznaje, że w trzech północnych prowincjach: Lai Chau, Dien Bien i Son La nie ma katolików i dlatego na terenach tych obowiązuje zakaz działalności dla katolickich duchownych. Pogranicze z Chinami i Laosem zamieszkane jest głównie przez ludność z mniejszości etnicznych, najczęściej z plemienia Hmongów. By wziąć udział w Eucharystii, wielu katolików musiało pokonać drogę 200 km w dżungli. Po latach oczekiwań wielu z nich przystąpiło do sakramentów: małżeństwa, Komunii św., bierzmowania oraz chrztu dorosłych. Np. w prowincji Lai Cahu władze zezwoliły na Mszę dla tysiąca katolików, ale już zakazały bierzmowań. Podsumowując swą posługę w zamkniętych prowincjach północy Wietnamu, bp Jean Marie Vu Tât z diecezji Hung Hoa podkreślił imponujący wzrost Kościoła w ciągu ostatnich trzech lat i wielką radość ze sposobności odwiedzenia wiernych.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.
"Prezydent Trump kieruje się głębokim poczuciem odpowiedzialności za globalną stabilność i pokój".