To, co się wiąże z Solidarnością do dziś jest moim najważniejszym doświadczeniem w życiu - powiedział w poniedziałek przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, 30 lat temu działacz pierwszej Solidarności.
W rozmowie w TVP Info Buzek podkreślił, że to właśnie Polacy "przywrócili świetność słowu +solidarność+", rozumianemu jako wspólnota działania w imię wspólnych interesów i jako walka bez przemocy o prawa człowieka i wolność narodu.
"Dziś jesteśmy strażnikami tego słowa. My wprowadziliśmy je na światowe salony" - mówił Buzek. Jak podkreślił, solidarność jest potrzebna także dziś, w wielu miejscach na świecie, a także w samej Unii Europejskiej, gdzie należy właśnie w imieniu całej wspólnoty myśleć o gospodarce, przezwyciężaniu kryzysów, walce z terroryzmem itp.
"Była generacja wojny i Powstania Warszawskiego. Pokolenie Solidarności, to generacja zwycięstwa. Przecież nawet ci, którzy w latach 80. chcieli +ukręcić nam głowę+, dołączyli do nas po 1989 r. Spadkobiercy tamtej partii także namawiali do wstąpienia do NATO i Unii Europejskiej. Ale trzeba pamiętać, kto to zaczął" - powiedział Buzek.
Jak mówił b. premier, który był wówczas działaczem NSZZ "Solidarność", 30 lat temu związkowcy wiedzieli, że "podstawą działania jest wolność obywateli. "Stąd napisany na zjeździe Solidarności program +Rzeczpospolitej samorządnej+. Stąd uchwalone wtedy posłanie do narodów, które było dla tych narodów bardzo ważne, mówiła o nim Wolna Europa. Do dziś w Parlamencie Europejskim podchodzą do mnie posłowie z państw Europy Wschodniej i mówią: +pamiętamy+" - opowiadał Buzek, który w 1981 r. przewodniczył I Krajowemu Zjazdowi Delegatów NSZZ "Solidarność".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.