W sierpniu 1980 r przetoczyła się przez Polskę fala strajków - największa w historii PRL. Zryw środowisk pracowniczych zaczął się jednak wcześniej. Zaś najistotniejszą rolę w dalszym rozwoju wydarzeń odegrały lipcowe strajki na Lubelszczyźnie.
Bezpośrednim powodem wybuchu strajków były podwyżki cen kilku artykułów mięsnych i wędliniarskich wprowadzane od 1 lipca 1980 r. w bufetach zakładowych. Początek wakacji i brak oficjalnych komunikatów o podwyżce miał zagwarantować spokój społeczny. Rządzący nie docenili jednak nagromadzonego w społeczeństwie niezadowolenia z powodu narastających codziennych trudności życia w kraju dotkniętym pogłębiającym się kryzysem ekonomicznym, czego najbardziej widomym efektem były długie kolejki po najbardziej podstawowe artykuły.
Świdnicki przełom
Pojawiające się sukcesywnie nowe ceny w bufetach i stołówkach zakładów pracy wywołały natychmiastową reakcję: strajki i żądania cofnięcia podwyżek cen (lub wzrostu wynagrodzeń). Cechą charakterystyczną strajków 1980 roku było to, że strajkujący nie wyszli poza bramy swoich zakładów pracy. To był najważniejszy powód, że przebieg wydarzeń miał tego lata charakter pokojowy.
8 lipca 1980 r. rozpoczął się strajk w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik”. Ogromna ilość zgłaszanych postulatów (np. na jednym z wydziałów zebrano ich ponad 500) świadczyła o skali zaniedbania spraw pracowniczych w „ludowym” państwie. Obok spraw zakładowych i socjalnych pojawił się szerszy horyzont żądań: poprawa zaopatrzenia i zaplecza usługowego w mieście, ograniczenie przywilejów klasy rządzącej, większa niezależność rad zakładowych, pełniejsza informacja w środkach przekazu. Postulaty te powtórzą się w następnych zakładach pracy na Lubelszczyźnie. To pierwsze jaskółki tego, co najlepiej ujęte zostanie w 21 postulatach gdańskich.
Strajkujących w Świdniku reprezentował Komitet Postojowy, bo słowo „strajk” było jeszcze zakazane i nawet w wewnętrznych dokumentach władzy używano określenia „przerwy w pracy”. Przełomowość protestu w WSK Świdnik polegała na tym, że 11 lipca 1980 r. doszło tu do podpisania pierwszego tego lata pisemnego porozumienia strajkujących z dyrekcją.
Zbuntowany Lublin
Przykład Świdnika podchwyciły zakłady pracy w Lublinie. W ciągu dwóch następnych tygodni strajki objęły tu około 90 przedsiębiorstw, z największą wówczas Fabryką Samochodów Ciężarowych na czele. Strajki zaczęły być szczególnie widoczne, gdy 16 lipca zaczęli strajkować lubelscy kolejarze. W następnych dniach miasto zostało sparaliżowane, gdy pracę wstrzymał transport zaopatrzenia sklepów oraz komunikacja miejska. Do tego dodać trzeba wiele strajkujących przedsiębiorstw w sąsiednich miejscowościach, jak Poniatowa, Opole Lubelskie, Lubartów, Puławy, Kraśnik, Chełm czy Tomaszów Lubelski. Skala buntu nie była jednak tam tak efektowna, jak w największym ośrodku lubelskim. Jadący do Chełma I Sekretarz KC PZPR Edward Gierek poczuł się zmuszony ominąć zbuntowany Lublin. Sytuacja w głównym ośrodku stała się dla rządzących na tyle niepokojąca, że 18 lipca władze lokalne wystosowały „Apel do mieszkańców Lublina”, nawołujący do spokoju i powrotu do pracy, który rozplakatowano na murach miasta. Sytuacją w Lublinie zajęło się także Biuro Polityczne KC PZPR w Warszawie. Zapadła decyzja o podjęciu dialogu ze strajkującymi. Powołana została komisja rządowa do rozpatrzenia zgłoszonych postulatów, z wicepremierem Mieczysławem Jagielskim na czele. Faktu tego jednak nie nagłośniono. Apel do mieszkańców Lublina oraz komunikat z obrad Biura Politycznego ukazały się wyłącznie w gazetach na terenie tego miasta. Uspokoiło to falę strajkową, która w ciągu kilku następnych dni wygasła.
W ciągu 17 dni, od 8 do 24 lipca 1980 r., strajki na Lubelszczyźnie objęły około 150 zakładów pracy. Wobec braku represji, przełamały one barierę strachu w środowiskach pracowniczych. Władza okazała się gotowa do rozmów i ustępstw wobec strajkujących. Model rozwiązania protestów społecznych przy pomocy powołanej komisji rządowej zostanie wykorzystany w sierpniu na Wybrzeżu (to właśnie Jagielski podpisze w Stoczni Gdańskiej porozumienie z Wałęsą).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.