Na murze płockiego Zakładu Karnego odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą żołnierzom wyklętym; to kolejne miejsce pamięci o bohaterach powojennego podziemia antykomunistycznego w tym mieście.
Powoli dopełnia się płocki szlak pamięci żołnierzy wyklętych. Po pomniku panteonie na cmentarzu przy ul. Kobylińskiego i tablicach: w bazylice katedralnej, na Stanisławówce, na murze dawnej komendy MO, a wcześniej siedziby UB i gestapo przy ul. 1 Maja, oraz przy kościele na tzw. Cholerce, płocki Zakład Karny to kolejna taka stacja.
- W płockim więzieniu zostało zamordowanych lub zmarło na pewno czterech bohaterów podziemia antykomunistycznego. Kwestią dalszych badań są losy innych żołnierzy. Nazwiska tych, których udało się zweryfikować, są wypisane na tablicy - powiedział Paweł Felczak, prezes Stowarzyszenia Historycznego im. 11 GO NSZ, podczas wczorajszej ceremonii odsłonięcia i poświęcenia płyty memoratywnej. Widnieją na niej nazwiska: Edwarda Szałańskiego ps. Tygrys, Marcelego Kowalskiego ps. Okrzeja, Tadeusza Sumińskiego ps. Pantera i Juliana Grabowskiego. W odsłonięciu brali udział przedstawiciele rodziny Jana Bolesława Jaroszewskiego ps. Zawieja, żołnierza AK, który został zakatowany w piwnicach dawnej siedziby UB.
- Pozostało jeszcze jedno miejsce do upamiętnienia. Są to resztki byłego folwarku na Winiarach, gdzie w latach 1945-1950 znajdował się areszt - kolonia karna, z którego NKWD wywoziło żołnierzy AK do Rembertowa i dalej do ZSRR. Nie wiadomo, ilu ich zginęło - zaznaczył P. Felczak.
Płockie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych rozpoczęły się Mszą św. w katedrze z udziałem różnych środowisk, kultywujących pamięć o tych żołnierzach, w tym Płockiego Środowiska Patriotycznego z Katarzyną Nowakowską ps. Kasia, powstańcem warszawskim, pocztów sztandarowych płockich i okolicznych szkół pod patronatem Armii Krajowej, pocztów NSZZ "Solidarność", Zakładu Karnego w Płocku, stowarzyszeń historycznych oraz członków rodzin bohaterów podziemia antykomunistycznego. Mszę św., z oprawą muzyczną Chóru Pueri et Puellae Cantores Plocenses, koncelebrowali ks. Stefan Cegłowski, kapelan środowisk kombatanckich, ks. Tadeusz Łebkowski, ks. Henryk Lewandowski oraz ks. Piotr Muzyczyszyn.
Witając wszystkich gości i uczestników tych obchodów Andrzej Przemyłski ze SH im. 11 GO NSZ podkreślił, że walka żołnierzy wyklętych była najdłuższym powstaniem polskim zakończonym aresztowaniem i śmiercią w 1963 r. Józefa Franczaka ps. Laluś, ostatniego żołnierza partyzantki antykomunistycznej. - W latach 1944-1956 o wolną Polskę walczyło ok. 200 tys. żołnierzy w różnych formacjach podziemnych, jak Narodowe Siły Zbrojne, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, Konspiracyjne Wojsko Polskie, Ruch Oporu Armii Krajowej, czy Zgrupowanie Partyzanckie "Błyskawica" Józefa Kurasia "Ognia". Ok. 20 tys. żołnierzy niezłomnych zginęło z bronią w ręku, kolejne dziesiątki tysięcy w katowniach NKWD, UB, a część została bezpowrotnie wywieziona. Do 1955 r. spośród 8 tys. wyroków śmierci wykonano ok. 4,5 tys. Polska straciła nie tylko żołnierzy, ale kadrę przewodniczą, naukowców, myślicieli. Wyobraźmy sobie, kim byliby w wolnej, tej prawdziwej Polsce - mówił A. Przemyłski.
W kazaniu ks. Henryk Lewandowski zauważył, że żołnierze niezłomni byli normalnymi ludźmi, ze swoimi charakterami i błędami, ale wiernymi do końca Bogu i ojczyźnie. - Nie ma ludzi świętych. Oni byli wierni Bogu i ojczyźnie do ostatniej kropli krwi, dlatego zasługują na pamięć - mówił proboszcz parafii z Dobrzynia nad Wisłą. Powiedział też, że dziś jesteśmy wezwani do tego, by być "naprawiaczami wyłomów", odnowicielami serc i ducha, bo wciąż "psuje się duch narodu".
Na zakończenie liturgii złożono kwiaty i zapalono znicz przed tablicą upamiętniającą żołnierzy wyklętych w katedrze, a po Mszy św. chór pod kierunkiem Anny Bramskiej i z akompaniamentem Wiktora Bramskiego dał koncert pieśni patriotycznych. Po Mszy św. uczestnicy przeszli pod mury płockiego więzienia, by wziąć udział w ceremonii przy nowej płycie memoratywnej.
- Te miejsca powinny przypominać o strasznych chwilach dla Polaków, ale są także wskazówką dla przyszłych pokoleń. Pokazują, że nawet w najgorszych latach totalitaryzmu można było pozostać niezależnym duchowo, człowiekiem wiernym swoim przekonaniom moralnym, pozostać człowiekiem, mającymi swoje zdanie i przekonania, a nie kierującym się fałszywym osądem wielu, poprawnością polityczną czy pseudo sprawiedliwością społeczną. Tacy byli żołnierze wyklęci - wierni triadzie Bóg, honor, ojczyzna - powiedział przed odsłonięciem tablicy Paweł Felczak.
Ostatnim akcentem tych uroczystości było spotkanie przy tablicy upamiętniającej rtm. Witolda Pileckiego przy kościele parafii św. Józefa na Cholerce oraz ognisko patriotyczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.