Badania opinii publicznej wskazują na wzrost zaufania Amerykanów do prezydenta Donalda Trumpa. Przyczyniają się do tego jego codziennie konferencje prasowe w Białym Domu poświęcone pandemii koronawirusa.
Z przeprowadzonego wspólnie przez "Washington Post" oraz telewizję NBC News badania zaufania społecznego wynika, że Trump cieszy się rekordowym poparciem 48 proc. obywateli. Na wynik ten składają się odpowiedzi "bardzo popieram" oraz "popieram w jakimś stopniu".
Portal CNN pisze, że największy skok poparcia prezydent odnotował u osób młodych, z niższym wykształceniem oraz wśród Afroamerykanów i Latynosów.
W USA w czasach kryzysu tradycyjnie rośnie poparcie dla prezydenta - przypominają amerykańskie media.
W ogólnokrajowych sondażach Trump traci jednak do prawdopodobnego nominata Demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich - byłego wiceprezydenta Joe Bidena. Przewaga tego 77-latka nad urzędującym prezydentem wynosi 10 punktów procentowych - wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu Harvard CAPS-Harris Poll.
Badanie to wykazuje, że 50 proc. Amerykanów pochwala politykę Trumpa dotyczącą koronawirusa. Aż 72 proc. przyznaje, że ogląda codziennie konferencje w Białym Domu. Blisko połowa z nich twierdzi, że dzięki nim postrzega prezydenta w lepszym świetle niż dotychczas.
Demokraci oraz część mediów uważają, że działania Trumpa dotyczące koronawirusa były spóźnione, a codziennie konferencje prasowe służą mu do promowania swojej politycznej agendy. Niektóre media - przy krytyce za to ze strony Białego Domu - zadecydowały o ich bojkotowaniu.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.