Zawieszenie działalności laboratorium w Zabrzu ma związek z dość dużą liczbą błędnych wyników testów - powiedział w środę rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że wszystkie próbki zostały stamtąd przekazane do Państwowego Zakładu Higieny, w którym mają zostać zweryfikowane.
Andrusiewicz został zapytany podczas konferencji prasowej o sytuację związaną z laboratorium w Zabrzu w woj. śląskim, którego działalność została zawieszona we wtorek.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia wyjaśnił, że zawieszenie placówki ma związek z "dość dużą liczbą błędnych wyników" testów na koronawirusa przeprowadzonych w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju. Uściślił, że chodzi m.in. o wyniki z tego dnia, w którym wzrost potwierdzonych przypadków zakażeń w Polsce wyniósł powyżej pięciuset.
Powiedział, że laboratorium to stwierdziło wtedy zakażenie w przypadku 73 przebadanych próbek. "Na dziś jeszcze nie prostujemy tego wyniku. Laboratorium w Zabrzu zostało zawieszone w wykonywaniu obowiązków na rzecz państwa i zobowiązane do przekazania wszystkich posiadanych próbek do Państwowego Zakładu Higieny" - podkreślił Andrusiewicz. Wyjaśnił, że PAH potwierdzi zgodność wyników z rzeczywistością.
Według informacji z ubiegłego tygodnia, w laboratorium w Zabrzu zakażenie SARS-CoV-2 wykryto w próbkach 22 pacjentów i pracowników szpitala w Jastrzębiu-Zdroju. W związku z tym szpital poinformował w niedzielę o wstrzymaniu przyjęć z powodu zagrożenia epidemicznego i wdrożeniu innych procedur bezpieczeństwa. Wkrótce okazało się jednak, że wyniki badań laboratoryjnych były nieprawidłowe i trzeba je było powtórzyć. We wtorek placówka informowała, że "w żadnej z przebadanych dotychczas próbek pobranych od pacjentów i pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 Jastrzębiu-Zdroju nie potwierdzono koronawirusa".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.