Czeskie ministerstwo sprawiedliwości ogłosiło w czwartek listę zmian w konstytucji, które zamierza zrealizować wraz z rządem w czasie obecnej kadencji - w tym bezpośrednich wyborów prezydenckich. Obecnie prezydenta Republiki Czeskiej wybiera parlament.
"Technicznie możliwa jest zarówno zmiana konstytucji, jak i odpowiedniego prawa w taki sposób, aby przyszłe wybory prezydenckie funkcjonowały według nowych zasad prawnych - tak więc, doszłoby do wyborów bezpośrednich. Jednak chodzi tu o decyzje polityczne, a nie o nas. My spełnimy w tej kwestii wymagania liderów koalicji rządzącej" - powiedział na konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości Jirzi Pospiszil.
W ramach nowelizacji konstytucji rozważany jest jednoturowy i dwuturowy system głosowania. Minister powiedział, że prace nad propozycją zmian sposobu wyboru prezydenta resort dokończy w ciągu najbliższych dni, po czym trafią one pod obrady rządu.
Prócz wyborów szefa państwa, najważniejsze propozycje zmian dotyczą zwiększenia kompetencji Najwyższego Urzędu Kontrolnego (NKU, odpowiednika polskiego NIK). Chodzi przede wszystkim o sprawdzanie zamówień publicznych i rozporządzanie majątkiem państwowym. Do konstytucji zostanie dodane sformułowanie o tym, że NKU ma przede wszystkim kontrolować, czy samodzielne jednostki terytorialne działają zgodnie z prawem - wyjaśnił minister Pospiszil.
Szef resortu mówił również o zapowiadanych w umowie koalicyjnej zmianach w przepisach o mandatach poselskich. Dzięki nim każdy poseł obejmujący stanowisko rządowe nie będzie mógł już brać udziału w głosowaniach parlamentu, a jego miejsce w ławach izby zajmie kolejna osoba z listy. Teraz większość członków rządu Petra Neczasa, z premierem włącznie, zajmuje fotele w parlamencie.
Resort sprawiedliwości chciałby, aby zmiany obowiązywały od 2012 roku.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"