Maj przyniósł poprawę nastrojów konsumenckich - podkreślili analitycy Ministerstwa Rozwoju w komentarzu do środowych danych GUS. Wskazali na lepsze oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju.
Jak podał w środę Główny Urząd Statystyczny, w maju 2020 r. odnotowano poprawę zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich w stosunku do poprzedniego miesiąca. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący tendencje konsumpcji indywidualnej, wyniósł -30,1 i był o 6,3 pkt proc. wyższy w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Analitycy MR zwrócili też uwagę, że wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), syntetycznie opisujący oczekiwane w najbliższych miesiącach tendencje konsumpcji indywidualnej, wzrósł o 10,4 pkt proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie -37,3. "Dla 93 proc. respondentów obecna sytuacja epidemiologiczna miała wpływ na odpowiedzi dotyczące koniunktury konsumenckiej" - wskazali.
Jak zaznaczyli, spośród składowych wskaźnika BWUK najbardziej poprawiły się oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju (o 15,6 pkt proc.) oraz obecnej możliwości dokonywania ważnych zakupów (o 11,6 pkt proc.). "Wzrost wystąpił także dla oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego (o 10,9 pkt proc.)" - wskazali. Natomiast pogorszyły się oceny obecnej sytuacji ekonomicznej kraju oraz obecnej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego (spadki odpowiednio o 5,1 pkt proc. i 1,9 pkt proc.). W odniesieniu do maja 2019 r. obecna wartość BWUK jest niższa o 38,4 pkt proc. - podano.
MR podkreśliło, że o 10,9 pkt proc. wzrosła zarówno ocena przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego, jak i możliwości przyszłego oszczędzania pieniędzy, dla oceny przyszłego poziomu bezrobocia wzrost był o 4,5 pkt proc. W maju br. WWUK osiągnął wartość o 42,2 p. proc. niższą niż w analogicznym miesiącu 2019 r. - dodano.
Analitycy resortu odnieśli się też do środowych danych GUS nt. zatrudnienia i wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2020 roku. Spadek zatrudnienia w ujęciu miesięcznym wyniósł 2,4 proc. Oznacza to, że w kwietniu zatrudnienie spadło o 152,9 tys. osób. "To drugi miesiąc z rzędu, kiedy mamy do czynienia ze spadkiem tego wskaźnika ( w marcu zatrudnienie spadło o 34,2 tys. osób)" - zaznaczyło MR. Według analityków resortu mogło na to wpłynąć m.in. zmniejszenie liczby pełnych etatów w celu zachowania miejsc pracy w konsekwencji wykorzystania tarczy antykryzysowej. "Niemniej dane dotyczące zatrudnienia pokazują, że skutki epidemii w tym pierwszym okresie są widoczne na rynku pracy" - ocenili.
Zaznaczyli, że skutki stanu epidemii widać też w zakresie wynagrodzeń. "Spadek przeciętnej pensji o 3,7 proc. w stosunku do marca br. jest z jednej strony wynikiem wysokiej bazy związanej z sezonowością (wypłaty premii w marcu), a z drugiej zamrożeniem podwyżek oraz obniżaniu wynagrodzeń przez przedsiębiorców" - wskazali. Dodali, że na znaczny spadek wynagrodzeń wpływ ma również obniżanie wymiaru czasu pracy, wypłacanie wynagrodzeń postojowych, korzystanie przez pracowników z zasiłku opiekuńczego, czy też pobyt na urlopach bezpłatnych.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.