„Alarmem bardziej medialnym, aniżeli policyjnym” nazywa doniesienia o próbie zamachu na Benedykta XVI w Londynie były rzecznik prasowy Watykanu, Joaquin Navarro-Valls. W wywiadzie dla „Corriere della Sera” podkreśla, że nie dokonano zmian w programie podróży, co potwierdza brak „realnego zagrożenia”.
Navarro-Valls mówi, że w czasie jego pracy u boku papieży – najpierw Jana Pawła II, potem przez pierwsze lata pontyfikatu również Benedykta XVI – było osiem podobnych przypadków. „Pogłosek znacznie więcej, ale mniej niż dziesięć razy trzeba było dokładnie oceniać sytuację. W każdym razie nigdy nie było nic rzeczywiście poważnego. Nigdy nie trzeba było zmieniać programu, zarówno gdy chodzi o czas, jak i o trasę przejazdu” – mówi były rzecznik Watykanu.
Najpoważniejsza sytuacja była w Sarajewie, w 1997 roku. „Podczas lotu uprzedzono nas, że znaleziono materiał wybuchowy pod mostem na trasie przejazdu papieża z lotniska do miasta. Władze bośniackie proponowały przelot helikopterem. Przedstawiliśmy sytuację papieżowi, który spytał, czy są ludzie na trasie. Na twierdzącą odpowiedź oświadczył, że nie chce sprawiać im zawodu i prosił, by skorzystano z samochodu” – wspomina Joaquin Navarro-Valls.
Wyjaśnia, że nie zawsze papież informowany jest o rzekomym zagrożeniu. Najpierw dyskutuje się o nim w najbliższym otoczeniu w porozumieniu z miejscowymi służbami. Raz jeden zdarzyło się, że osoby towarzyszące papieżowi zasugerowały lokalnym władzom jakąś inicjatywę: „Byliśmy w jednym z krajów Afryki – którego nazwę przemilczę – którego służby powiadomiły nas o 'poważnym' ich zdaniem zagrożeniu eksplozją samolotu podczas przelotu do innego kraju, zaplanowanego dwa dni później. Ponieważ sygnalizowały to również służby francuskie, będące w kontakcie z tym krajem, zasugerowaliśmy, aby samolot poleciał do Francji i tam przeszedł dokładną kontrolę, wykluczającą to zagrożenie. Tak się stało i nie doszło do wybuchu, choć być może i tak by go nie było” – mówi były rzecznik.
Na zakończenie rozmowy Navarro-Valls przypomina, że „na świecie pełno jest mitomanów, a przesadna gorliwość odpowiedzialnych za bezpieczeństwo pobudza wyobraźnię, wreszcie jest także wkład mediów”. „Myślę, że zamach na papieża byłby do pomyślenia tylko w perspektywie całkowitego nihilizmu. Na pewno nie przyniósłby korzyści wizerunkowi kogokolwiek. Ale na świecie są także szaleńcy i nie można o tym zapominać” – powiedział.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.