Decyzja o tym, że Donald Tusk weźmie udział w uroczystościach katyńskich, zapadła jeszcze zanim szef rządu otrzymał zaproszenie od premiera Rosji Władimira Putina - powiedział w środę b. wiceszef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Jacek Sasin.
Sasin uczestniczył w środę w posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, gdzie relacjonował okoliczności przygotowań do udziału prezydenta Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach rocznicowych w Katyniu.
Sasin odniósł się też m.in. do kwestii wizyty w Katyniu premiera. Jego zdaniem, decyzja o udziale Tuska w kwietniowych obchodach zapadła już w styczniu, a nie po telefonicznej rozmowie z Putinem, do której doszło 3 lutego br. - jak - według niego - przedstawiała to kancelaria premiera.
Były minister powiedział, że informację o tym, że premier wybiera się do Katynia, otrzymał 27 stycznia br. od ówczesnego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, podczas obchodów 65. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.
"Spotkałem się z ministrem Przewoźnikiem i w naturalny sposób zaczęliśmy rozmawiać o Katyniu. Wówczas z ust pana ministra padły słowa, że premier Tusk wybiera się w kwietniu do Katynia, a prawdopodobna data uroczystości rocznicowych to 10 kwietnia" - powiedział Sasin.
Stwierdził też, że Przewoźnik nie ukrywał niezadowolenia z faktu, że prezydent Lech Kaczyński również wybiera się do Katynia. "Minister Przewoźnik poinformował mnie, że to nie jest dobre rozwiązanie i abym jeszcze spróbował z panem prezydentem na ten temat rozmawiać. Zasugerował, aby prezydent pojechał na inny polski cmentarz, gdzie zostali rozstrzelani polscy oficerowie. Odpowiedziałem, że zmiana decyzji prezydenta nie wchodzi raczej w grę" - powiedział Sasin.
Zaznaczył także, że Lechowi Kaczyńskiemu nie przeszkadzał fakt, że poleci na rocznicowe uroczystości do Katynia razem z premierem. "Wręcz przeciwnie, uważał to za bardzo dobry pomysł, że w Katyniu będzie tak wysoka delegacja, w której będą prezydent i premier" - mówił Sasin.
Ostatecznie premier Tusk uczestniczył w uroczystościach w Katyniu 7 kwietnia. Natomiast 10 kwietnia w Lesie Katyńskim odbyć miała się uroczystość z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego; samolot z prezydentem i polską delegacją udającą się na uroczystości rozbił się tego dnia rano o okolicy lotniska w Smoleńsku.
Według szefa zespołu Antoniego Macierewicza (PiS), informacje przekazane w środę przez Sasina zmieniają przedstawianą przez rząd wersję dotyczącą udziału premiera w obchodach katyńskich.
"Co najmniej na tydzień przed rozmową Tuska z Putinem było już wiadomo, że polski premier wybiera się do Katynia. Należy to z pewnością odnotować i dokonać korekty przedstawianej przez rząd wersji wydarzeń" - powiedział Macierewicz.
Według niego, premier i jego współpracownicy twierdzili, że "zaproszenie do Katynia ze strony premiera Rosji było dla nich zaskoczeniem i że wpłynęło nagle oraz niespodziewanie". "Okazało się być to nieprawdą, o czym świadczy relacja ministra Sasina" - powiedział Macierewicz.
Jego zdaniem pokazuje to, że "mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju grą polityczną uprawianą wspólnie przez Tuska i Putina przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu". "W jakim celu prowadzono tę grę tego nie wiadomo, ale z całą pewnością dochodzimy coraz bliżej do prawdy" - stwierdził Macierewicz.
Dodał, że posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej z udziałem Sasina będzie kontynuowane w piątek po południu. (PAP)
agy/ mok/ gma/
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.