Najwyższa frekwencja w wyborach prezydenckich na godz. 12, jeśli chodzi o województwa, była w mazowieckim i wyniosła 26,36 proc, - poinformował w niedzielę przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
Marciniak poinformował, że najwyższa frekwencja była w woj. mazowieckim i wyniosła ona 26,36 proc. Drugie miejsce zajęło województwo małopolskie - 25,32 proc., a trzecie pod względem frekwencji jest województwo podlaskie z frekwencją 25,16 proc.
Najniższa frekwencja, 20,6 proc., była w województwie opolskim oraz świętokrzyskim - 22,13 proc. i lubuskim - 22,65 proc.
"Jeżeli chodzi o zbiorczą informację w wybranych miastach, to najwyższa frekwencja jest w Warszawie - 29,59 proc., na drugim miejscu plasuje się Zielona Góra (28,58 proc.), a zaraz za nią jest Toruń z frekwencją 28,42 proc." - podał szef PKW.
Marciniak podkreślił, że "w zasadzie we wszystkich większych miastach frekwencja wyniosła powyżej 20 proc.". "Ostatnie miejsce zajmuje Gdańsk 22,11 proc., a przedostatnie Katowice z frekwencją 25,92 proc., a trzecie miejsce od końca zajmuje Lublin 26,5 proc." - dodał.
Jak poinformował szef PKW, w stosunku do liczby uprawnionych najwięcej wyborców wzięło udział w głosowaniu w Krynicy Morskiej (powiat nowodworski, województwo pomorskie), gdzie frekwencja wyniosła 53,31 proc., a najmniej wyborców w stosunku do liczby uprawnionych zagłosowało w gminie Lasowice Wielkie (powiat kluczborski, województwo opolskie), w tym przypadku frekwencja wyniosła 13,08 proc.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.