1 mln 457 tys. kombinezonów ochronnych, 848 tys. fartuchów, 2 mln 250 tys. półmasek z filtrem FFP2 i FFP3, 70 mln 234 tys. masek chirurgicznych i medycznych, dwa i pół miliona przyłbic, 9 mln litrów płynów do dezynfekcji - to tylko część tego, co dostarczono w związku z epidemią.
Informację w sprawie zakupów sprzętu medycznego i ochrony osobistej w związku z epidemią COVID-19 na posiedzeniu senackich komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Zdrowia zaprezentowali we wtorek przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia.
Przewodnicząca komisji zdrowia Beata Małecka-Libera mówiła, że problem epidemii jest aktualny, codziennie raportowana jest przez Ministerstwo Zdrowia nowa ilość zakażeń, eksperci spodziewają się dalszych, a ogniska zakażenia pojawiają się w wielu miejscach.
Jej zdaniem "opinia publiczna jest zbulwersowana faktami, jakie docierają, że większość zakupów, które poczyniło Ministerstwo Zdrowia, miało jakiś defekt". Wymieniła w tym kontekście m.in. zakupy maseczek, testów oraz respiratorów i o nie m.in. pytała.
"Posiedzenie było zatytułowane: informacja ministra zdrowia. Kosztem wielu godzin pracy przygotowaliśmy taką informację. Chciałbym od niej zacząć" - powiedział Cieszyński.
Wyjaśniał, że w normalnych warunkach ministerstwo co do zasady nie realizuje zakupów sprzętu, z wyłączeniem niektórych, gdy opłaca się zrealizować je centralnie.
"System wymagał wsparcia, bo szpitale, przychodnie, apteki, domy pomocy społecznej, podmioty z całej Polski zgłaszały do Ministerstwa Zdrowia problem, że sprzętu nie ma, a jeśli jest, to drogi" - mówił Cieszyński.
Wyliczał, co udało się dostarczyć: m.in. 1 mln 457 tys. kombinezonów ochronnych, 848 tys. fartuchów, 2 mln 250 tys. półmasek z filtrem FFP2 i FFP3, 70 mln 234 tys. masek chirurgicznych i medycznych, dwa i pół miliona przyłbic, 71 mln rękawic ochronnych, 350 tys. osłon i ochraniaczy na buty, 9 mln litrów płynów do dezynfekcji rąk i powierzchni. Oprócz tego kupiono i dostarczono maski wielokrotnego użytku, filtry, obuwie gumowe, termometry.
Oprócz tego, jak mówił, dystrybuowano leki, wydano 272 respiratory i 96 kardiomonitorów, 240 kabin do dekontaminacji, 4 tys. namiotów barierowych dla szpitali i 3 tys. dla zespołów ratownictwa medycznego.
"Na środki ochrony indywidualnej i inne zakupy Ministerstwo Zdrowia w ramach walki z COIVID-19 wydało ok. 800 mln zł" - podał Cieszyński
Przypominał, że pełna lista zakupów dokonywanych przez resort znajduje się na stronie ministerstwa, jest na bieżąco aktualizowana i każdy może się z nią zapoznać.
"Nie sposób racjonalnie argumentować, że nie chcemy z tych zakupów się wytłumaczyć. Wszystkie informacje są dostępne opinii publicznej. Każdego dnia w ministerstwie odbywa się briefing, na którym udzielamy odpowiedzi na pytania dziennikarzy ze wszystkich redakcji" - dodał.
Odnosząc się do pytań senatorów, Cieszyński akcentował, że to na zlecenie resortu zdrowia sprzęt np. maseczki zostały poddane sprawdzeniu, celem zweryfikowania certyfikatów, które miały. Badanie w certyfikowanym laboratorium, jak podkreślał, miało miejsce zanim sprzęt trafił do medyków, "nie było tak, że osoby, które są na pierwszym froncie walki z koronawirusem dostały sprzęt niespełniający norm.
Badaniem - jak wyjaśniał - objęto nie tylko maski, które kupiło ministerstwo, ale także Komisja Europejska.
Wiceminister wyjaśniał, że zakupy były wyłączone spod przepisów zamówień publicznych. "Każdy, kto przepracował jeden dzień w instytucji publicznej albo miał styczność z zakupami, które realizują instytucje publiczne, wie, ile trwa przetarg" - wskazał.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...