Z pustego i Salomon nie naleje. Żeby wyjąć masło z lodówki, trzeba je tam najpierw włożyć. To pierwsze skojarzenie, jakie mi przyszły do głowy z w związku z nowa książką opatrzona nazwiskiem ks. Roberta Nęcka, rzecznika archidiecezji krakowskiej
Książki, której tytuł brzmi „Z prasy wzięte”. Książki, która jest zbiorem prasowych publikacji i wywiadów ks. Nęcka. Aby ta książka mogła powstać, aby można było całą jej zawartość „z prasy wziąć”, trzeba ją było najpierw tam umieścić. A to wcale nie jest takie proste i łatwe.
W potocznym mniemaniu rzecznik to raczej PR-owiec, ktoś zajmujący się reklamą i marketingiem, niż dziennikarz. Tymczasem w książce ks. Nęcka znalazły się teksty dziennikarskie, a nie reklamowe. Skąd się wzięły? Ze sposobu, w jaki funkcja rzecznika jest rozumiana w Kościele.
„Reprezentując Kościół w mediach, kapłan, który został rzecznikiem – zgodnie z nauczaniem Benedykta XVI – ‘nie tworzy i nie głosi własnych idei, jako że nauka, którą przepowiada, nie jest jego, ale Chrystusa, nie oznacza z drugiej strony, iż miałby on być neutralny, niemal jak rzecznik, odczytujący tekst, który być może nie jest jego’” - wyjaśnia ks. Nęcek. Pisze to człowiek, który w Kościele katolickim w Polsce otrzymał zadanie specyficzne. Bycie rzecznikiem w archidiecezji krakowskiej, która dała Kościołowi Jana Pawła II, w której obecnie posługę arcybiskupa sprawuje wieloletni najbliższy jego współpracownik, to misja specjalna. Głos z tego Kościoła lokalnego jest w całej Polsce słuchany bardzo uważnie.
Większość tekstów, które znalazły się w książce, znałem wcześniej. Jednak zabrane razem i ułożone w konkretnej kolejności, pozwalają nie tylko przypomnieć znane już treści, ale w wielu wypadkach odczytać je na nowo, na przykład z perspektywy dalszego rozwoju wydarzeń, które stoją u źródeł wielu z nich.
„Ksiądz nie może sobie pozwolić na pisanie nieprawdy, podawanie niepewnych informacji, serwowanie opinii publicznej ryzykownych tez tylko po to, żeby wywołać polemikę, która może być jednym ze sposobów dochodzenia do prawdy” - napisał we wstępie do książki Jarosław Gugała. Dodał, że choć duchowny może korzystać z nowoczesnej techniki, to w formie musi być stonowany i tradycyjny. Jego przesłanie nie może nikogo razić. Jego język powinien docierać do wszystkich – nie może sobie pozwolić na penetrowanie społecznych nisz bez oglądania się na resztę. Gugała wyraził w ten sposób oczekiwania, jakie ma wielu odbiorców wobec księży posługujących się w swej pracy mediami. Na ile ks. Nęcek trafia w te właśnie oczekiwania, każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.