Podpalaczowi grozi 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 150 tys. euro.
Francuska policja aresztowała 39-letniego Rwandyjczyka, który przyznał się do podpalenia katedry w Nantes, w której pomagał jako wolontariusz. Emmanuel był odpowiedzialny za zamknięcie świątyni w przededniu pożaru. Mimo szybkiej interwencji strażaków ogień dokonał w niej znaczących zniszczeń. Podpalaczowi grozi 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 150 tys. euro.
Jest to już drugie aresztowanie Rwandyjczyka. Po raz pierwszy został zatrzymany zaraz po pożarze. Po złożeniu zeznań zwolniono go jednak do domu. Teraz prokuratura oskarżyła go o podłożenie ognia w trzech miejscach katedry, do czego się przyznał. Prokurator z Nantes poinformował, że śledczym udało się odnaleźć obecność śladów łatwopalnego środka czyszczącego, który użyto na dużych i małych organach oraz panelu elektrycznym. Te elementy pozwoliły ustalić kryminalne pochodzenie pożaru.
Emmanuel przyjechał z Rwandy do Francji w 2012 r, był zaprzyjaźniony z diecezją, wielokrotnie służył w katedrze do mszy. Oskarżenie o podpalenie katedry wywołuje niedowierzanie wśród ludzi, którzy go znali. „Mój klient okazał wolę współpracy, bardzo żałuje swego czynu i przyznanie się było dla niego wyzwoleniem” – podkreślił adwokat podpalacza Quentin Chabert. Wyjaśnił przy tym, że podejrzany ma wyrzuty sumienia i „załamał się, słysząc o rozmiarach zniszczeń”. Prokuratura zapowiedziała, że w przypadku wyroku skazującego oskarżonemu grozi 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 150 000 euro.
Do pożaru doszło 18 lipca. Według strażaków płomienie zniszczyły wielkie organy nad zachodnim portalem późnogotyckiego kościoła, które uniknęły zniszczenia podczas rewolucji francuskiej i pożaru świątyni w styczniu 1972 roku. Spłonęły ponadto cenne dzieła sztuki, ogień zniszczył też XVI-wieczne witraże okienne. W walce z płomieniami uczestniczyło ponad stu strażaków i ratowników. Eksperci szacują, że świątynię czekają teraz wieloletnie prace remontowe.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.