Ogólnopolska Nagroda Dziennikarska imienia Krystyny Bochenek ma być w przyszłym roku przyznana w Katowicach. Wsparcie dla tej inicjatywy regionalnego środowiska dziennikarskiego zadeklarowali w poniedziałek przedstawiciele zarządu woj. śląskiego i wojewoda śląski.
Wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek zginęła 10 kwietnia w katastrofie samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem. Przez wiele lat była dziennikarką Polskiego Radia Katowice, współpracowała też z telewizją i prasą. Zasłynęła z wielu akcji i inicjatyw społecznych, promujących m.in. zdrowie i piękną polszczyznę. Była pomysłodawczynią ogólnopolskiego dyktanda i corocznych imieninowych zjazdów Krystyn.
"Krystyna sama była wielką, cudowną promocją Śląska. Nagroda jej imienia ma nie tylko godnie ją upamiętnić, ale w pewnym sensie kontynuować jej dzieło, wyróżniając tych, którzy idą w jej ślady, jako dziennikarki i społecznika" - oceniła Elżbieta Kazibut-Twórz z grupy wydawniczej Polskapresse.
Do końca października zakończą się prace nad regulaminem nagrody, którą mają otrzymywać dziennikarze za najlepsze materiały prasowe, radiowe, telewizyjne i internetowe, dotyczące woj. śląskiego. Mogą to być dziennikarze z regionu, ale przede wszystkim ludzie mediów spoza Śląska, podejmujący ważne dla niego tematy oraz mający świeże spojrzenie na sprawy regionu i jego postrzeganie w Polsce.
"Chcemy, aby nagroda od początku miała ogólnopolski wymiar; by zachęcała dziennikarzy do podejmowania tematów na miarę patronki konkursu, której w swojej działalności godziła wiele różnych aktywności" - uważa dziennikarz "Polityki", Jan Dziadul.
Jego zdaniem ustanowienie takiej nagrody jest znakomitą formą upamiętnienia Krystyny Bochenek. "Taka pozytywna inicjatywa wydaje się szczególnie ważna teraz, kiedy wokół sprawy upamiętnienia katastrofy i jej ofiar narasta tyle negatywnych emocji" - uważa dziennikarz.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.